Związek Miśka Koterskiego i Marceli Leszak był ogromną niespodzianką. Równie wielką co prędkość, z jaką rozwijała się ta relacja. Marcela zaistniała jako dobrze zapowiadająca się modelka, która zrezygnowała z pozowania do zdjęć i postawiła na aktorstwo w paradokumentach. Klasę tej produkcji określa fakt, że nie znaleziono chętnego scenarzysty do stworzenia dialogów, w wyniku czego aktorzy musieli wymyślać swoje kwestie na bieżąco, bazując na rozwoju sytuacji. Historia Miśka Koterskiego nie jest wcale weselsza, choć kino, którego jest częścią, i tak wydaje się o niebo ambitniejsze od Miłości na bogato.
Parze nie przeszkadza krótki staż związku, by podejmować poważne decyzje. Po kilku miesiącach Marcela i Misiek zaręczyli się, a w połowie października zostali rodzicami.
W czwartkowym wydaniu programu Dzień Dobry TVN gościem programu obok Anity Włodarczyk i Wojciecha Bojanowskiego był Misiek Koterski. Gwiazdy zostały poproszone o podsumowanie mijającego roku i pochwalenie się swoimi największymi sukcesami. Najwięcej uwagi skupiał na sobie oczywiście Misiek Koterski, który wyrwał się do odpowiedzi:
Ja się pochwalę i opowiem o moich prywatnych sukcesach. Moje życie odmieniło się o 180 stopni, zawsze marzyłem o pięknej rodzinie, wspaniałej kobiecie, żeby mieć dziecko, akurat urodził mi się syn. To jest wyjątkowy czas w moim życiu. Poznaliśmy się na deskach teatru, na drugi dzień miałem zaproszenie do Opery na koncert noworoczny, więc mogliśmy tam pójść pięknie ubrani złapałem ją za rękę, było jak w amerykańskim filmie. Teraz już trochę mniej jest jak w filmie od kiedy jest zmienianie pieluch. Traktuję to jako dar od Boga, bo w pewnym momencie swoje życie prowadziłem tak, że myślałem, że to już mnie nie spotka - opowiadał pełen entuzjazmu. Po chwili zwrócił się do gospodarza, Marcina Prokopa:
Mam tutaj skargę, że ostatnio jak była moja narzeczona, to byłeś dla niej niemiły, więc proszę, żebyś przeprosił matkę mojego dziecka, moja rodzina właśnie ogląda program.
Ale w jakim sensie niemiły? - zapytał Marcin Prokop.
Ja już wiem w jakim, proszę żebyś przeprosił - powiedział Koterski.
Nie wiem za co, więc nie będę przepraszał - odparł Prokop.
Dziennikarz chyba poczuł się urażony i skonsternowany brakiem gotowej riposty na niespodziewane zachowanie gościa, ponieważ niemal do końca programu prosił innych zaproszonych gości, by "przepraszali wrażliwą żonę Miśka".
Jak myślicie, o co chodziło Koterskiemu?
**Podekscytowany Koterski: "Zawsze marzyłem o wyjątkowej, dużej rodzinie"
**