Julka ze Złotowa na co dzień zajmująca się głównie robieniem selfie, odkryła ostatnio, że telewizje w których tak chętnie się pokazywała, promują "żenujące treści i zachowanie rodem z rynsztoka". W jednym ze swoich wywodów na Instagramie, skrytykowała media i nowych celebrytów. Dostało się Marcie Linkiewicz znanej głównie z seksu w autokarze z czarnoskórymi raperami.
Przypomnijmy: Maff krytykuje media i UDERZA W LINKIEWICZ? "Żenujące treści, promocja zachowań rodem z rynsztoka, pornosów"
Ta zniewaga nie przeszła uwadze Linkiewicz, która w swoim stylu skomentowała całą sytuację.
Po pierwsze to pani Maffashion jest tylko i wyłącznie zazdrosna i mi to schlebia - zaczęła wyraźnie zadowolona Marta.
"Snapchaterka" nie omieszkała pochwalić się imponującą liczbą obserwujących, co faktycznie musiało trochę Julkę zaboleć.
Jakby nie patrzeć to jeszcze chwilka i przegonię ją na Snapchacie i jeśli chodzi o nasze zasięgi na Instagramie, porównując moje 100 tysięcy, a jej milion to oj słabo, słabo. Nie dziwię się, że to ludzie mnie nazywają ikoną. Ból starej d*py, co? - prowokowała Julkę. Uwierz, że twoje chu*owe stylizacje nikogo nie obchodzą. Jesteś nudna, jesteś typową "basic bitch" - oceniła surowo.
Następnie Marta wyjaśniła, że tak naprawdę nie ona szkodzi młodzieży, a Maff, która sprzedaje się na Instagramie i swoim konsumpcyjnym stylem życia wpędza w kompleksy swoje fanki.
I powiem ci nawet, że to ty szkodzisz temu młodemu społeczeństwu, a nie ja. A wiesz czemu? Bo reklamujesz jakieś chu*owe szmaty, które dostajesz za darmo. I wpędzasz jakieś młode dziewczynki w kompleksy - stwierdziła. Słuchajcie, powiem wam, ze ja chyba też miałabym ból d*py, gdyby jakaś taka zajebista d*pa wbiła fejm na seksie po koncercie - zakończyła dumna z siebie Linkiewicz.
Kto ma rację w tym sporze? A może obie internetowe celebrytki są siebie warte?