Niewiele osób spodziewało się, że akcja #metoo mająca na celu niesienie pomocy ofiarom przemocy seksualnej oraz ukaranie jej sprawców przerodzi się w akcję promocyjną, pod którą podpinać się będą największe koncerny.
Pamela Anderson wystąpiła właśnie w kampanii społecznej, która jednocześnie jest reklamą firmy National Limousine Association, zajmującej się wynajmem limuzyn i kierowców.
Akcja toczy się w dużym mieście. Pamela po wyjściu z budynku wybiera kilka opcji w telefonie i zamawia przewóz osób. W czasie oczekiwania na samochód rozgląda się po okolicy i zauważa kilka reklam, informujących o seks-skandalach w Hollywood. Wsiada do Ubera. W połowie drogi mija wielki mural z napisem: Kierowca firmy oferującej transport pasażerski został oskarżony o gwałt. Wtedy kierowca zamyka drzwi samochodu i Pamela zaczyna mówić:
Jestem zszokowana, jak wiele dziewczyn i chłopaków podróżuje samotnie każdego dnia. Jeżdżą tym samym samochodem z zupełnie obcym mężczyzną, który nawet nie jest zweryfikowany. Aplikacje już dawno straciły kontrolę - opowiada przejęta.
Pamela tłumaczy, że zdecydowała się na udział w reklamie z powodu internetowej akcji #metoo, która obnażyła prawdziwą ilość przestępstw seksualnych, które mają miejsce w taksówkach, Uberze i innych firmach oferujących przewóz osób.
Tym samym Pamela namawia do korzystania z usług szoferów i wynajmowania limuzyn. Uważa, że to jedyna droga by uniknąć molestowania seksualnego.