Prawo i Sprawiedliwość nie kryje się ze swoją niechęcią wobec Jerzego Owsiaka i założonej przez niego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zaś podległy Jarosławowi Kaczyńskiemu prezes TVP dba o to, by nie szokować szefa widokiem milionów Polaków popierających nielubianą przez niego akcję.
Już rok temu Jacek Kurski postarał się, by informacja o finale WOŚP nie przedostała się do świadomości widzów telewizji publicznej. Wszystkich nie udało mu się oszukać, bo ludzie, którzy mają na co dzień kontakt z realnym światem, z pewnością napotkali wolontariuszy z puszkami Orkiestry. Na szczęście Jarosław Kaczyński o polskich realiach wie tyle, ile mu powiedzą współpracownicy. Być może więc zeszłoroczna akcja z wymazywaniem serduszek z kurtek miała na celu wyłącznie to, by nie urazić prezesa PiS-u.
Niestety, zakłamywanie rzeczywistości okazało się technicznie żmudne i kosztowne. Żeby uniknąć zamieszania, w tym roku TVP Info postanowiła emitowany na żywo niedzielny program Woronicza 17 nagrać... w piątek.
Informację potwierdził poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Halicki, którego zaproszono do nowego odcinka. Trochę się zdziwił, że niedzielny program na żywo jest nagrywany w piątek, ale jak wyjaśnia osoba z telewizji publicznej, nie było innego wyjścia.
W takim dniu jak finał WOŚP tematu akcji Jurka Owsiaka po prostu nie dałoby się uniknąć - tłumaczy w rozmowie z Faktem. W 2017 roku szeroko dyskutowano o cenzurowaniu WOŚP, więc tym razem lepiej było nagrać program "zanim cała Polska zostanie obsypana serduszkami".
Oficjalnie TVP twierdzi, że to wszystko przez Michała Rachonia, który wyjeżdża na ferie i nie może pracować w niedzielę. W telewizji jakoś nikt nie pomyślał, że można zastąpić go innym dziennikarzem.
Niestety, całą misternie zaplanowaną akcję popsuł właśnie Halicki, gdy od razu na początku programu zagaił życzliwie: "Nie chciałem, żeby było tak, jak w zeszłym roku, gdy TVP wyretuszowała serduszka z płaszcza posła PO Arkadiusza Myrchy".
Oczywiście nie wiadomo, czy ta wypowiedź znajdzie się w piątkowym niedzielnym wydaniu. W końcu jest to program emitowany na żywo. W terminologii Jacka Kurskiego oznacza to: nakręcony z dwudniowym wyprzedzeniem i ocenzurowany.