Choć trudno zrozumieć, dlaczego kwestia charytatywnej działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy budzi jakiekolwiek negatywne emocje, każdego roku przy okazji kolejnego finału akcji okazuje się, że Jurek Owsiak ma nowych wrogów. Niektóre z przejawów niechęci wobe niego i tego, co robi fundacja przybierają niebywale absurdalne formy:
Głos w debacie na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zabrała też "fabjulus" Julia Oleś, znana głównie z bycia dziewczyną Kamila Durczoka. Oleś wpisem na swoim blogu zasugerowała opieszałość rządzących w kwestii dofinansowywania szpitali, jednocześnie w dość dziwny sposób opisując swój stosunek do Orkiestry:
Wróciłam do domu z czerwonym serduszkiem, ale nie spotkałam się z zachwytem. "Tylko nie przyklejaj go na kurtkę"-usłyszałam. W mojej rodzinie zdania na temat Orkiestry były, delikatnie mówiąc, podzielone - wspomina Julia.
"Lepiej dać na Caritas" - ktoś mi kiedyś powiedział. Więc na wszelki wypadek dawałam na Caritas. Przynajmniej miałam pewność, że moje kieszonkowe nakarmią czyjś pusty żołądek, zamiast naćpać jakiegoś hippisa na Woodstocku, prawda?
Dalej Oleś opisuje, jak w chwili, gdy jej syn znalazł się w szpitalu, zrozumiała, że sprzęt WOŚP-u jest dosłownie wszędzie:
Wszędzie wokół te cholerne serduszka. Na łóżkach, na sprzętach, na ścianach, na lampach. Na teczce pielęgniarki. Na biurku oddziałowej. Na fartuchu salowej. W naszej sali i w pokoju zabiegowym. Niektóre tylko dlatego, że ktoś postanowił je tam nakleić. Ale większość dlatego, że oznaczony nimi został sprzęt, który ufundowała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Wkurza mnie to, że żyję w kraju, w którym na sprzęt do ratowania życia dzieci musi zrzucać się cały naród, bo ludzie, którzy powinni o to zadbać, są zbyt zajęci wojną swoich plemion i fotografowaniem się w źle skrojonych garniturach i garsonkach na tle logotypów swoich partii. (...) Wkurza mnie to, że moi sąsiedzi, krewni, znajomi i nieznajomi zamiast zaangażować się w tę zbiórkę lub ją przemilczeć, pozwalają, żeby udział w niej przypisywał ich do któregoś z tych plemion. Topór podziału każdego roku na nowo rozrąbuje nas na dwa wrogie obozy. Możesz być lewakiem lub prawdziwym patriotą. Bohaterem-filantropem lub kanalią bez serca. A wszystko to za 2 złote. Albo mniej. Albo więcej. Nieważne - stwierdzia Julia.
I tylko jedną rzecz bym w całym tym szaleństwie zmieniła. Światełko do nieba, przez które mój kot prawie dostał kiedyś zawału. Wiecie, strasznie mnie to wkurza.
Zgadzacie się z Julią?