Zakończenie związku Edyty Herbuś z Mariuszem Trelińskim po sześciu latach bycia razem było sporym zaskoczeniem, bowiem tancerka poświęciła się tej relacji i była gotowa na wiele ustępstw. Niestety reżyser potraktował ją tak samo jak każdą inną swoją "muzę", którą po jakimś czasie "wymieniał" na kolejną. Po rozstaniu Herbuś jakiś czas leczyła złamane serce m.in. w długiej podróży "w poszukiwaniu siebie" po Ameryce Środkowej, zaczęła też medytować oraz rzuciła się w wir pracy. Zapewniała przy tym, że rozstanie kosztowało ją tyle nerwów, że nie ma zamiaru szukać nowego partnera i celebruje "fajny czas z samą sobą".
Przypomnijmy: Herbuś nie szuka miłości? "Mam teraz fajny czas ze sobą"
Niedługo później okazało się, że Edyta dyskretnie poszukuje jednak kogoś, kto zastąpiłby Mariusza u jej boku. Latem plotkowano o jej romansie z bratem Kasi "3000" Sowińskiej, Tomaszem, jednak najwyraźniej i ta znajomość nie przetrwała. Niedawno z kolei pojawiły się plotki o tym, że Edyta spotyka z byłym facetem Doroty Gardias, który jest ojcem jej czteroletniej córki Hani oraz... dwójki dzieci z inną kobietą.
Opinia o Piotrze Bukowieckim nie jest najlepsza. Choć on sam próbuje się reklamować jako "pieścioszek i nudny pantofel" (zobacz: Były partner Gardias wystąpił w... "Pierwszej randce"! "Jestem totalnie nudnym pantoflem. No taki PIEŚCIOSZEK") mówi się, że jest niezbyt pracowitym amantem, który w chwilach wolnych od podbojów zajmuje się głównie graniem na konsoli. Edyta najwyraźniej jednak postanowiła zignorować te ostrzeżenia i coraz głębiej wchodzi w relację z Bukowieckim. Wydaje się, że fakt iż Piotr ma już trójkę pociech nie tylko specjalnie jej nie przeszkadza, ale i jest dla niej pewnego rodzaju zaletą. 36-latka, która dotąd nie doczekała się własnych dzieci ma wyraźną ochotę na wejście w rolę macochy.
Choć do tej pory Edyta nie potwierdzała plotek, teraz zdecydowała się skomentować swój nowy związek w rozmowie z Party. Zapytana o relację z Bukowieckim, potwierdziła, że są parą.
Życie jest pełne niespodzianek. Dla nas to też było zaskoczenie - przyznała tancerka.
Edyta i Piotr poznali się podczas "spotkania biznesowego" i ponoć mężczyzna nie od razu przypadł celebrytce do gustu. Jak twierdzi magazyn, tancerka nie polubiła go, a nawet nazwała szowinistą. Z czasem jednak Bukowieckiemu udało się ją owinąć wokół palca i ponoć planują już nawet wspólne zamieszkanie.
Myślicie, że ten związek, dla odmiany, okaże się dla Edyty szczęśliwy?