Marcin Świetlicki jest uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich poetów naszych czasów. Syn historyka Lucjana Świetlickiego oraz Anny z Łysakowskich zdobył uznanie dzięki licznym powieściom (głównie kryminalnym) i wierszom, ale szerszej publiczności dał się poznać jako wokalista zespołu Świetliki i Czarne Ciasteczka.
56-latek udzielił ostatnio wywiadu dla WP Opinie, w którym poproszono go o wytłumaczenie się z kilku kontrowersyjnych wypowiedzi oraz opowiedzenie się po którejś z politycznych stron. Artysta przyznał, że biorąc pod uwagę jego zróżnicowane poglądy trudno mu się gdziekolwiek dopasować. Na pytanie, "czy jest faszystą, konserwatystą, liberałem czy lewakiem" Świetlicki odparł:
Żadnym z powyższych. Nic nie pasuje. Wypraszam sobie. Pan przecież wiesz doskonale, że oni mnie wszyscy tylko tak sobie wyobrażają. Nie mam żadnej z tych cech. Nie mam niczego, co mi przypisują ci dziwni ludzie. Używają takich pojęć, bo taką mają ograniczoną wyobraźnię. Jestem zupełnie niewinny. I na żadną z tych etykietek nie mogę się zgodzić. Czy ze względu na to, że lewaki i feministki nie mają tak dobrze jak za poprzednich rządów, ja mam zrezygnować z moich żartów? Niech się nie czują bezpiecznie. Wszystko to jednak jest w granicach prawa, a nazywanie mnie faszystą, hm... już raczej nie jest. Dzieją się bardzo niedobre rzeczy, wyłażą różne prawdziwe potwory, a tu następuje tropienie faszystowskich i rasistowskich (hihi) wątków w moich wierszach. No cudownie. Znowu obudzą się z ręką w nocniku.
Grzegorz Wysocki zapytał Świetlickiego, czy w takim razie skategoryzowałby siebie jako osobę sprzyjającą nacjonalistom i prawicy autorytarnej. Poeta stwierdził, że z tych wszystkich kategorii najbliżej mu do feministy.
To według nich ja im [nacjonalistom] sprzyjam, a to wszystko bzdury. - odparł. Komu nie sprzyjam? Feministkom? Kobietom? Od zawsze sprzyjam kobietom. I żadna z kobiet, z którymi byłem związany, nie zarzucała mi jakichś takich zachowań seksistowskich czy szowinistycznych. Ale to raczej ja byłem przez nie ciemiężony. Raczej staram się ustępować, zgadzać z kobietami, nie mam ambicji przywódczych w związku, nie warto się napinać. Choć mam kolegę prawicowca, który uważa, że moja dziewczyna jest lewaczką i feministką, i mnie przymusza do takich rzeczy. I mnie przerabia w feministę i lewaka. Ale to nie tak. Po prostu – bardzo bym się sobie dziwił, gdybym nie poparł Czarnego Protestu.
Świetlicki przyznał, że gdy został poproszony o wsparcie Czarnego Protestu, stwierdził, że "opowiedzenie się po ich stronie było konieczne."
Panie z czarnego protestu zgłosiły się do mnie, żebym dał zdjęcie z karteczką, że popieram. Nie jestem celebrytą, więc co się będę fotografował. Napisałem karteczkę i im wysłałem. Sprawa jest jasna, nie popierając wyraźnie bym powiedział, że jestem po drugiej stronie. A poglądami drugiej strony się brzydzę. Była konieczność opowiedzenia się. I tyle. Wszak mam wyobraźnię i poczucie humoru. Nie mógłbym pokochać PiS-u i jego Prezesa. Nijak.
Na koniec Marcin został zapytany o odczucia względem "kradzieży" słów jego piosenki, której dopuściła się Doda na ostatniej płycie zespołu Virgin.
Nie będziemy pani Doroty ścigać. Z tym zapożyczeniem to też były żarty. Zapożyczenie z wiersza w piosence pani Dody rzeczywiście się znalazło, ale ścigać nie chcemy - zakończył.