W czwartek policjanci oraz antyterroryści z Lublina, Warszawy, Radomia, Białegostoku i Łodzi przeprowadzili skoordynowaną akcję zatrzymania blisko 100 członków miedzynarodowego gangu, zajmującego się wyłudzaniem pieniędzy od obywateli Chin, stosując metodę „na policjanta”.
Stosowali różne socjotechniki, dzięki którym pokrzywdzeni przelewali pieniądze na rachunki wskazywane przez sprawców - ujawnia rzeczniczka lubelskiej policji, nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim. Pokrzywdzeni byli wprowadzani w błąd, co do rzekomo prowadzonych przeciwko nim postępowań karnych.
Oszukani w ten sposób mieszkający w Polsce Chińczycy, przelali na konta przestępców prawie dwa miliony euro.
Na trop gangu wpadli policjanci z komendy głównej, specjalizujący się w walce z cyberprzestępczością. Śledztwo, mające na celu rozpracowanie grupy przestępczej, prowadzili policjanci z kilku miast. Chodziło o to, by aresztować wszystkich jednocześnie, w pięciu miejscach, gdzie w wynajętych luksusowych rezydencjach utworzono centra komunikacji teleinformatycznej, służące wyłudzaniu pieniędzy.
W rezultacie tych działań zatrzymano łącznie 50 osób. 48 z nich to obywatele Chińskiej Republiki Ludowej, zaś 2 osoby są narodowości polskiej – potwierdza Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W tym samym czasie w podwarszawskim Konstancinie dokonano kolejnych aresztowań. W Józefowie udało się zatrzymać szafa gangu wraz z 34 współpracownikami pochodzącymi z Tajwanu.
Główną organizatorkę nielegalnego procederu aresztowano natomiast w Lublinie. Okazuje się, że była nią Polka, Izabela M. "znana w świecie show biznesu". Wszystko wskazuje na to, że jest to jedna z tancerek Tańca z gwiazdami. Wcześniej brała też udział w reality show Kawaler do wzięcia, gdzie wprawdzie przegrała w finale, ale po zakończeniu programu odbiła rywalce bohatera show. Jesienią 2006 roku przemknęła przez Taniec w parze z Michałem Milowiczem, jednak odpadli jako pierwsi. Potem zajęła się reklamowaniem bielizny, rozebrała się także w sesji dla Playboya. Teraz grozi jej do 15 lat więzienia.