Deynn i jej chłopak przez wiele miesięcy kreowali swoje idealne życie w mediach społecznościowych. Na Instagramie pozowali na szczęśliwą, spełnioną parę, a na wszelkie przejawy krytyki reagowali prostym, by nie napisać - prostackim - "fuck off".
Niestety pod przykrywką zbudowaną z kolorowych zdjęć i motywacyjnych porad krył się poważny rodzinny konflikt, którego konsekwencje stawiają Maritę w dość nieciekawym świetle:Deynn TRACI FANÓW I... KONTRAKTY REKLAMOWE! "Nie reprezentuje już naszej firmy w żaden sposób!"
Mrocznych stron "sławy", która okazała się składać nie tylko z wizyt u Kuby Wojewódzkiego i "autorskich spotkań" w Empiku, nie lubi też partner Deynn. Okazuje się, że i on ma swoich "antyfanów", a jeden z nich opublikował właśnie nagranie ilustrujące, jak mało obchodzą go problemy Marity:
Nie wstawiasz ku*wa prywatnych rzeczy! Jak ktoś pisze do mnie, że jestem ch*jem do lania, albo pisze cokolwiek negatywnego na moją osobę, to nie piszesz, super, ku*wa, to jest konstruktywna krytyka, bo ja się na tę krytykę nie zgadzam. Więc blokujesz typa, wypie*dalasz go w pizdu. Załóż se fanpage Deynn, ale jeśli zostawiasz typa, który mnie komentuje i ty mu przytakujesz, ja się ku*wa na to nie zgadzam. Nie zgadzam się, żebyś prowadził stronę na moją osobę - słyszymy w ukwieconym, charakterystycznym dla pary "motywatorów" językiem.
Spodziewaliście się, że bardziej niż krytyka jego dziewczyny będzie martwić go ta na jego temat?
