TVN przymierza się właśnie do nakręcenia nowego sezonu Żon Hollywood, z którego Polki, marzące o luksusowym życiu, mogą się dowiedzieć, że utlenione włosy i sztuczne piersi są znacznie lepszą przepustką do kariery niż wykształcenie.
Niestety, poprzedni sezon nie okazał się oszałamiającym sukcesem. Z programu wycofały się lubiana przez widzów Eva Halina Rich, zabawna i przebojowa Kinga Korta oraz Helena Król-Kolodziey, która ze swoim mężem, panem Stanleyem, bez trudu zdominowała drugą edycję show, sypiąc jak z rękawa wypowiedziami, które szybko uzyskały status kultowych. Niestety, gdyby trzeci sezon nie upłynął pod znakiem przygotowań do ślubu Iwony Burnat i Reggiego, nie byłoby właściwie czego oglądać.
Producenci, rozczarowani niepochlebnymi opiniami, postanowili dołożyć starań, by w kolejnym sezonie widzowie nie narzekali na nudę. Dlatego, jak informuje Super Express, powołując się na przecieki z produkcji, chcą pozyskać Magdalenę Mielcarz, Izę Miko oraz... Joannę Krupę.
Iza jest do wzięcia, Joanna jest po rozwodzie, trochę randkuje, a Magda jest w szczęśliwym małżeństwie - wyjaśnia pragnący zachować anonimowość pracownik TVN-u. Chcemy pokazać ich życie w Hollywood, czy naprawdę jest usłane różami. Oczywiście, będą też inne Polki, które pokażą jak żyją.
Jak twierdzi tabloid, celebrytki kuszone są obietnicą kontraktu o wartości 400 tysięcy złotych za sezon.
Jest tylko kilka drobnych problemów do rozwiązania. Mielcarz, odkąd jesienią zeszłego roku wydała nową płytę, ciągle mówi o "girl power" i chyba niekoniecznie chciałaby zapisać się w pamięci widzów tylko jako żona swojego męża, Adriana Ashkenazy’ego.
Iza Miko podobno domyka negocjacje z Polsatem w sprawie udziału w nowej edycji programu Twoja twarz brzmi znajomo, zaś Joanna Krupa obiecała nowemu chłopakowi, że nauczy się szanować jego i własną prywatność.
On chce, żeby to, co jest miedzy nami, pozostało tylko między nami - żali się celebrytka w tygodniku Twoje Imperium. Jest mi ciężko, bo przez wiele lat byłam pod tym względem rozpieszczana. Romkowi nic nie przeszkadzało, mogłam mówić i robić co chciałam. A dziś muszę już troszkę bardziej uważać.
Myślicie, że się jednak przełamie?