W ostatnich miesiącach Bilguun Ariunbaatar nie miał najlepszej prasy. Okazało się bowiem, że jego nazwisko znalazło się na niezbyt zaszczytnej liście klientów "dilera gwiazd", którego w kwietniu zeszłego roku zatrzymało Centralne Biuro Śledcze. Nazwisko showmana było jednym z kilkuset znajdujących się w "tajnym notesie" Cezarego P.. Sam P. w trakcie rozprawy w sądzie stanowczo zaprzeczył jakoby "znał Mongoła Bilguuna A.". Komik próbował obrócić całą sytuację w żart, twierdząc że czuje się pominięty i potraktowany przez dilera niczym "celebryta drugiego sortu".
Najwyraźniej Bilguun zdał sobie jednak sprawę, że afera nie służy jego, i tak stojącej od dawna w miejscu, "karierze". Postanowił więc zacząć kojarzyć się z czymś więcej niż tylko z niezbyt śmiesznymi żartami i aferą narkotykową.
W tym celu sięgnął po sprawdzony i modny ostatnio sposób na wypromowanie się, jakim jest przejście "spektakularnej metamorfozy". Dorodny celebryta założył kanał na YouTube, na którym zamierza pokazać swoją przemianę i odchudzić się na oczach widzów.
Bilguun Ariunbaatar bierze się za siebie! Znany showman mongolskiego pochodzenia został youtuberem. Pierwszy z cyklu programów dotyczyć będzie wyzwania, jakiego podjął się bohater w zakresie odchudzania i zdrowego trybu życia. Całość obfitować będzie w zabawne sytuacje oraz dramatyczne momenty - zapowiada management komika.
Na kanale zatytułowanym "SkurczyBIL" ukazał się już zwiastun i pierwszy odcinek serii. Widać na nim Bilguuna epatującego fałdkami na brzuchu i podwójnym podbródkiem oraz w trakcie jedzenia tłustego hamburgera. W kolejnych ujęciach 31-latek pokazuje jak biega i oddaje się morderczym ćwiczeniom.
W odcinku, którego czołówka nawiązuje do animowanej serii Zwariowane melodie, zatytułowanym "Z grubej rury", celebryta żali się, że "tłuszcz zatkał mu synapsy". Gościnnie wystąpił też Mateusz Banasiuk, który pocieszał 120-kilogramowego "SkurczyBila" oraz podarował mu... przeterminowane zapasy jedzenia.
Będziecie to oglądać?