Konflikt pomiędzy Małgorzatą Rozenek a Kubą Wojewódzkim, którego punkt kulminacyjny obserwowaliśmy jesienią dwa lata temu podczas pierwszej edycji cieszącego się kiepską sławą programu Azja Express znów rozbuchał się na dobre. Wszystko za sprawą komentarza Małgosi Rozenek, która skrytykowała udział Renaty "Żenulki" Kaczoruk w Tańcu z gwiazdami i zarzuciła sporo młodszej partnerce przebrzmiałego prezentera hipokryzję.
Najwyraźniej prowadzenie od lat tego samego, już dawno bardziej żenującego niż zabawnego programu, nie jest wystarczająco ekscytujące dla popularnego showmana. Kuba Wojewódzki postanowił sprowokować Małgorzatę Rozenek grożąc jej ujawnieniem SMS-ów, z których wynika, że perfekcyjna pani domu próbowała uwieść króla TVN-u.
Na komentarz Majdanów nie trzeba było długo czekać. Małgosia zbiła z pantałyku Kubę jego własną bronią, zarzucając, że to właśnie jego partnerka rozbiła małżeństwo.
Konflikt największych gwiazd stacji nie zakończył się jednak na przepychankach w mediach społecznościowych. W wywiadzie dla Plejady, para znów skomentowała obecną sytuację pomiędzy nimi, a parą Wojewódzki-Kaczoruk:
Śmieszy mnie, że my ludzie, nazwijmy to 40-letni, komunikujemy się ze sobą w ten sposób. Odpowiedź bardzo często jest sprowokowana pytaniem i my sprowokowani również odpowiedzieliśmy za pomocą mediów - powiedziała Małgorzata Rozenek.
Na pytanie co czuje kobieta, gdy czyta takie zarzuty, Małgosia odpowiedziała, że... nic i porównała Kubę do "gościa spod budki z piwem":
Nic, bo to jest tak, jak nie przejmujesz się, co krzyczy do ciebie człowiek, który stoi pod budką z piwem
W rozmowę wdał się również Radosław Majdan, mąż Małgosi, który w obronie ukochanej małżonki nazwał Kubę "lamusem":
To jest moja żona. Kuba udowodnił niejednokrotnie, że jest po prostu lamusem. To jest taki człowiek, jak taki co chodził po podwórku i wszystkich obrażał, a potem jak dostał pstryczek w nos to biegł do mamy na skargę z płaczem - wykpił Wojewódzkiego Majdan.
Dziwi mnie tylko jeden mechanizm, że facet, który swoją karierę zbudował na uderzaniu ludzi poniżej pasa, to osoba, która wyciągała jednej z córek alkoholizm ojca, wyciągała odejście matki jednemu synowi i dotykał naprawdę bardzo trudnych tematów, nagle jest nadwrażliwy na krytykę wobec siebie i swojej domniemanej narzeczonej. Ja nigdy nikogo nie krytykuję, nie pozwalam sobie na krytyczne uwagi, ponieważ uważam, że ocenianie innych jest zawsze niefajne, ale tu poczułam się zwolniona z tego obowiązku, ponieważ Kuba niejednokrotnie pozwalał sobie na ocenę mojej pracy czy pracy mojego męża, bardzo negatywną i my bardzo długo nie reagowaliśmy, ale są granice - tłumaczyła Rozenek.
Dobra, już przestańmy. Chodźmy do kina, dobrze się bawmy - zakończył temat Radosław Majdan.
Myślicie, że sytuacja się jeszcze rozwinie?