Magdalena Ogórek po sromotnej porażce, którą poniosła w wyborach prezydenckich, kiedy była jeszcze ulubienicą Leszka Millera i głosiła lewicowe hasła, postanowiła "nieco" zmienić poglądy polityczne i podlizać się obecnej władzy. Jarosławowi Kaczyńskiemu i prezesowi TVP, Jackowi Kurskiemu, tak spodobały się nowe poglądy niedoszłej pani prezydent, że postanowili uczynić Magdę jedną z twarzy TVP Info, gdzie prowadzi "autorskie" programy. Ogórek czuje się już na tyle swobodnie w Telewizji Polskiej, że wydaje się nie panować nad tym, co mówi. Na wizji wypomniała m.in. protestującym lekarzom, że zamiast pracować "piją latte", a ich zarobki pozwalają na godne życie bez konieczności strajku, który i tak jest dla nich "kuracją odchudzającą".
Przypomnijmy: Magda Ogórek wytknęła głodującym lekarzom PICIE LATTE! "Oni tam sobie robią KURACJĘ ODCHUDZAJĄCĄ"
Na szczęście "publicystka" nie może narzekać na zarobki w TVP, co chętnie manifestuje na warszawskich ulicach ubrana od stóp do głów w markowe ubrania. Ogórek regularnie chwali się drogimi torebkami od najdroższych domów mody, butami od Prady i Burberry, czy futrem wartym ok. 6 tysięcy złotych. Nic dziwnego więc, że nawet podczas wyjazdu na ferie zimowe, Magda zaopatrzyła się w same markowe ubrania, którymi pochwaliła się na Instagramie. Na stoku narciarskim zadbała nie tylko o sportową garderobę, ale i luksusowy dodatek - nerkę Gucci za 4 tysiące złotych.
Zasłużony tydzień wypoczynku. W bajkowej krainie Ludwika II Bawarskiego - napisała pod fotografiami, na których pozuje w bluzce Fendi i nerką Gucci.
Odpowiedni strój na szusowanie na nartach?