Odkąd do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość, w kraju zapanowała "dobra zmiana", która nie ominęła także mediów publicznych. Z Telewizji Polskiej usunięto "niewygodnych" dziennikarzy, zastępując ich zwolennikami nowego stylu rządzenia. Część pracowników w obawie przed utratą stanowisk schowała honor do kieszeni i próbowała wkupić się w łaski nowego szefa, Jacka Kurskiego. Niektórym udało się to wyjątkowo skutecznie, jak np. Danucie Holeckiej, Krzysztofowi Ziemcowi czy Annie Popek, którzy zostali niejako "twarzami dobrej zmiany" w publicznej telewizji.
Przypomnijmy: Pobiegła do Kurskiego jak wystrzelona z procy. Potrafi zrobić naprawdę dużo, by zadbać o swoje sprawy...
Popek stała się pupilką Kurskiego, który przy każdej okazji chętnie się z nią fotografował i nieustannie angażował ją do nowych "projektów". Anna szybko awansowała z pasma śniadaniowego do Świat się kręci, gdzie udało jej się wygryźć Agatę Młynarską z jej autorskiego programu. Otrzymała również trzy inne formaty o tematyce seniorskiej, podróżniczej i kulinarnej. Z czasem wyszło jednak na jaw, że Kurski wcale nie lubi Anny aż tak bardzo jak wszyscy myśleli, bo nie zgodził się na jej przejście do Teleexpressu, mimo że awans był już niemal pewny.
Wygląda na to, że prezes z niewiadomych przyczyn stracił do Anny zaufanie. Być może nie spodobało mu się, gdy powiedziała publicznie, że nie lubi być nazywana jego "ulubienicą".
Niesprawiedliwe są takie łatki, chciałabym żeby to określenie się ode mnie odkleiło, ale nie wiem co musiałabym zrobić - żaliła się w rozmowie z portalem Przeambitni.
Gdy dziennikarz zasugerował, że może powinna zrezygnować z pracy w TVP, Popek odpowiedziała wymijająco: "Mam wypracowaną swoją markę, idzie nowe, zobaczymy co czas pokaże. Nowy czas nowy rok, wszystko od nowa, zobaczymy".
Wygląda na to, że Popek od dawna już planowała, jak się zabezpieczyć na wypadek utraty pracy w TVP. Okazuje się, że prezenterka szuka zleceń za pośrednictwem Internetu. W sieci pojawiła się strona, na której gwiazda Telewizji Polskiej, ubrana w skórzaną spódniczkę i czerwone szpilki z odkrytymi palcami, reklamuje siebie i swoje "usługi".
Swoją rolę w tym zawodzie widzę jako poszukiwanie niebanalnych zjawisk (…) Interesuję się literaturą, kulturą, sztuką. Bardzo lubię historię, zwłaszcza jej dwa fascynujące mnie okresy - średniowiecze i dwudziestolecie międzywojenne. Ciekawią mnie też obyczaje, savoir-vivre, psychologia i moda - opisuje swoje zainteresowania Anna.
Dziennikarka zamierza nawiązać współpracę w zakresie "obsługi dziennikarskiej" oraz "prowadzenia wydarzeń".
Konferansjer musi się wykazać refleksem, uwagą i przytomnością umysłu - pisze Popek, dając do zrozumienia, że tych cech jej nie brakuje.
Anna zamierza też prowadzić szkolenia z "porywania tłumów" oraz uczyć ludzi, jak osiągnąć sukces.
Któż nie chciałby porywać tłumów? Któż nie chciałby przekazywać swoich idei tak, by podążali za nim inni? I nie chodzi tu tylko o dykcję, dobór słów czy mowę ciała. Gra toczy się o to, jak pokonać strach, pokazać charyzmę, jak stać się prawdziwym przywódcą. (…) Razem możemy otworzyć drzwi do sukcesu - zachęca Anna.
Myślicie, że "ulubienica Kurskiego" ma szansę być niebawem konkurencją dla Grzesiaka i Jakóbiaka?