Julia Kamińska i starszy od niej o 20 lat scenarzysta Piotr Jasek są parą od prawie siedmiu lat. Początkowo było z tym trochę kłopotu, bo rodzice aktorki mieli problem z zaakceptowaniem zięcia w podobnym wieku co oni, jednak ostatecznie jakoś się dogadali. Potem z kolei zaczęli podobno kręcić nosem, że córka, chociaż w serialach co chwila bierze z kimś ślub, to w życiu prywatnym jakoś się jej do tego nie spieszy.
W najnowszym wywiadzie dla Gali Julia nie rozwiewa ich obaw. Ale na pocieszenie sugeruje, że mogłaby poważnie pomyśleć o macierzyństwie.
Nie brakuje mi ślubu. Niczego mi nie brakuje - zapewnia aktorka. Czasem może z zazdrością patrzę na koleżanki, które mają wspaniałe dzieci.
Pod koniec zeszłego roku Julia obchodziła 30. urodziny. Z tej okazji postanowiła zadbać o swoją przyszłość i wszystkie zaoszczędzone pieniądze zainwestowała we własny biznes. Salon piękności Bonjour Madame to miejsce, w którym kobiety będą mogły zadbać o swoją urodę pod okiem profesjonalistów, przy ciasteczkach i prosecco.
Chciałam stworzyć miejsce, gdzie każda kobieta poczuje się jak gwiazda - wyjaśnia w wywiadzie. Znam z autopsji moc metamorfozy, robionej przez profesjonalistów. Do Bonjour Madame można przyjść saute, a wyjść gotową na czerwony dywan. Oprócz najwyższej jakości usług równie ważna jest atmosfera: wystrój, muzyka, Ajfla, czyli pies mojej wspólniczki, ciasteczka, prosecco. Miałam wybór: wydać oszczędności na zachcianki albo spróbować stworzyć coś nowego. Salon to poduszka bezpieczeństwa, na wypadek gdybym chciała mieć dziecko, czy odpocząć od seriali i kina. A ja chcę mieć wszystko: pracę i rodzinę. Wychowały mnie silne, aktywne zawodowo kobiety: mama i babcie. Dziwi mnie, że kobiety nie chcą nazywać się feministkami. Nie tak dawno temu tłumaczyłam koleżance, że po prostu uważamy się za równe mężczyznom. Ani gorsze, ani lepsze - równe. Koleżanka jest dziś dumną feministką. Bo przecież ludzie są sobie równi i zasługują na szacunek i równe traktowanie bez względu na płeć, stan konta czy pochodzenie. To szokujące, że takie banalne stwierdzenie w dzisiejszych czasach, w środku Europy, nie jest czymś oczywistym.
Zgadzacie się z nią?