Proces dilera celebrytów, który ruszył pod koniec zeszłego roku, z pewnością zachwiał karierami kilkorga zeznanych i lubianych gwiazd. Jedną z oskarżonych o notoryczne zaopatrywanie się w narkotyki jest Anna Głogowska. Tancerka wraz z partnerem, Piotrem Gąsowskim, mieli ponad 30 razy zamawiać u handlarza kokainę za łączną kwotę ponad 5 tysięcy złotych.
Mimo że na początku Anna udawała oburzoną i zaklinała, że łączenie jej z "dilerem narkotyków" jest najzwyklejszym w świecie pomówieniem, teraz postanowiła objąć inną taktykę. W rozmowie z Plejadą Głogowska wyznała, że osobiście zna Czarka ponieważ... "po prostu jest nauczycielką tańca".
Poznałam niejedną prostytutkę, niejednego mafioza dziecko uczyłam tańczyć i to, że znam Czarka to się nie będę nigdy w życiu wymigiwać, dlatego że ja po prostu jestem nauczycielką tańca - powiedziała.
Ania zdradziła, że oskarżenie o narkomanię spędza jej sen z powiek, jednak usilnie wierzy, że wygra sprawę z tabloidem o zniesławienie.
Najpierw otworzyłam szeroko oczy i zapomniałam, jak się oddycha, ale później pomyślałam sobie, bo zadzwoniłam do prawnika naszego i on powiedział (ale to może trochę potrwać), że jeżeli wygramy tę rozprawę, to będę miała pieniądze i na te wszystkie zwierzęta, dla których zbieram i na te różne charytatywne imprezy, i jeszcze mi zostanie coś na spłatę kredytu.
Na koniec poskarżyła się, że od momentu wybuchu skandalu wielu przyjaciół i znajomych się od niej odwróciło.
Było mi bardzo wstyd - przyznała. I nawet te wszystkie panie, które były wdzięczne, były bardzo miłe i mnie obsługiwały, chociażby w warzywniaku, to jakoś tak dziwnie na mnie patrzyły. Nawet w rodzinie było tak nieco nieprzyjemnie. Miałam niefajny czas. Weryfikuje taka sytuacja przyjaciół i dobrych znajomych - zakończyła.