Natalia Siwiec i jej ambitny mąż, niegdyś biznesmen, a obecnie menedżer Natalii, Mariusz Raduszewski od dawna podejrzewali, że zajmowane przez nich mieszkanie na warszawskim Wilanowie jest stanowczo zbyt mało prestiżowe. Raduszewski próbował podrasować ich styl życia cztery lata temu, na potrzeby programu Enjoy the View.
Wynajął wtedy wartą 6 milionów złotych rezydencję pod Warszawą, z basenem i ogromną garderobą. Jednak, chociaż zapłacił za jej wynajem 50 tysięcy za dwa miesiące, plus 10 tysięcy z tytułu opłat eksploatacyjnych, Natalia kręciła nosem. Narzekała, ze dom jest położony zbyt daleko od wszelkich atrakcji, a wokół niego rośnie zdecydowanie za dużo drzew.
Na szczęście, jakoś się przemęczyła, a po zakończeniu zdjęć wróciła do blokowiska w Warszawie. Ostatecznie postanowili pójść z Mariuszem na kompromis i kupić wolnostojący dom z kawałkiem zieleni, ale położony w mieście, żeby Natalia miała blisko do galerii handlowych. Jak chwali się Natalia, już znaleźli odpowiednią nieruchomość, a ona osobiście pokieruje remontem.
Pomału zaczynamy urządzać, więc czeka mnie sporo pracy. Na pewno skorzystam z pomocy projektantki - uspokaja modelka. Ale wszystko musi być tak, jak chcę. Mam nadzieję, że latem już uda nam się zamieszkać na swoim.
Zapytana o to, czy plany dotyczące drugiego dziecka muszą w tej sytuacji zaczekać, odpowiada wymijająco:
Zobaczymy… - komentuje tajemniczo. Na razie żyjemy małą i tym domem.