Celebrytów i montażystów łączą z reguły trudne relacje, przy których blednie określenie "szorstka przyjaźń". Najbardziej napięte stosunki panują między uczestnikami programów typu reality-show a ekipą, która ma przedstawić ich przygody w sposób maksymalnie atrakcyjny dla widzów. Nie od dziś wiadomo, że nic tak dobrze nie wpływa na oglądalność jak kłótnie, awantury, nieukrywana wrogość między uczestnikami oraz dążenie do celu po trupach. Takie sceny najsilniej zapisują się w pamięci widzów, którzy po każdym odcinku burzliwie o nich dyskutują, zaś producenci zacierają ręce, przeliczając spodziewane zyski od reklamodawców.
Oczywiście, montaż obliczony na wywołanie kontrowersji wymaga ofiar w ludziach. Większość uczestników pierwszego sezonu Azja Express miała żal do montażystów o to, że skupili się na pokazywaniu ich od najbardziej niekorzystnej strony. Kolejni uczestnicy, chociaż już zdążyli się zorientować, na czym to polega, a nawet pokazano w programie ich dyskusje na temat tego, jak dana sytuacja będzie odebrana przez widzów, też byli zaskoczeni efektem.
Jak donosi osoba związana z produkcją najnowszego programu TVN-u Iron Majdan, Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan, nauczeni doświadczeniem z Azja Express, próbowali wpłynąć na montażystów, by nie znęcali się nad nimi.
Trwa właśnie montaż odcinków pod ich czujnym okiem - ujawnia informator Faktu. Majdanowie mieli już trochę uwag. *Nie chcieli, by widzowie zobaczyli pewne fragmenty ich wyjazdów. *
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie jest to żadna burza w szklance wody, tylko warunek przetrwania Majdanów jako "power couple". Oboje doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ich kariery i luksusowy styl życia, do którego przywykli, jest całkowicie uzależniony od humoru reklamodawców, dyrektora programowego TVN-u oraz publiczności. Przy montażu trwa więc zacięta walka o to, by program Iron Majdan pokazał Małgosię i Radka nie takimi, jacy naprawdę są, tylko takimi jak chcieliby, by postrzegali ich inni. Dla producentów zaś Majdany są tylko pionkami w grze o oglądalność. Konflikt między stronami jest więc nie do rozwiązania.
Na planie dochodziło do spięć między Małgosią i Radkiem - ujawnia osoba z produkcji show. Padały niecenzuralne słowa, różne epitety. Po negocjacjach z zawstydzonymi bohaterami większość z nich znajdzie się jednak na ekranie. Bez tego mogłoby być nudno.