Odkąd na antenę TVN-u wrócił hitowy program Milionerzy, raz na jakiś czas jego twórcy decydują się na okazjonalne odcinki specjalne, w których udział biorą gwiazdy. Z założenia ma być lekko i przyjemnie, a wygrane przeznaczane są na cele charytatywne. Do historii przeszedł odcinek z Kingą Rusin i Piotrem Kraśko, którym Bartosz Węglarczyk - ich "przyjaciel pod telefonem" - obiecał pomóc, a ostatecznie nie udzielił odpowiedzi na pytanie. Przypomnijmy: Węglarczyk ośmieszył Kingę Rusin w "Milionerach": "To jest akurat proste pytanie"
Tym razem stacja postanowiła nagrać odcinki specjalne z okazji Walentynek. Udział w jednym z nich wzięła Maja Bohosiewicz i Maciek Zakościelny, promując przy okazji Diagnozę, w której grają aktorzy. Na walentynkowy wieczór zaplanowano emisję odcinka z bohaterami Podatku od miłości - produkcji, którą TVN promuje chyba jeszcze silniej niż Małgosię Rozenek.
Epizod z Bohosiewicz wyjątkowo nie spodobał się widzom. Zarzucają mu nienaturalność i nazywają "ustawką".
Naciągane na maxa, banalne pytania że dziecko by wiedziało a oni siedzą i siedzą, mieli 40 wygrac i tyle wygrali, dali by lepiej od razu na te fundacje ile mają dać i nie robili tego cyrku i debili z siebie.
Tego się nie da oglądać.. wszystko ustawione, poziom zalosny
Musiałam znaleźć na FB "milionerów " bo odkąd oglądam to takiej żenady nie widziałam .... podstawowe pytania i tak głupie odpowiedzi , że moja córka 6-letnia się śmieje - piszą na profilu "Milionerów".
Jak myślicie, celebryci w obawie przed kompromitacją zdecydowali się na "reżyserowaną" wersję programu?