Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu wprowadził właśnie nowy program stypendialny. Oferta obejmuje wyłącznie studentów wyznania rzymskokatolickiego, którzy w dodatku zadeklarują sumienne praktykowanie swojej wiary. To nowość w polskim systemie edukacji, gdyż uczelnie państwowe do tej pory nie wymagały od studentów konkretnej postawy religijnej.
Część stypendiów przeznaczona jest dla wszystkich studentów, a część dla określonych grup, co jest uzależnione od woli fundatora danego stypendium - tłumaczy w rozmowie z poznańską Gazetą Wyborczą prof. Jacek Guliński, prezes Fundacji UAM.
Uzależnienie wypłaty stypendium od religii, wyznawanej przez studenta, uczelnia tłumaczy świeżo nawiązaną współpracą z Fundacją św. Benedykta, która wydaje m.in. kwartalnik Christianitas. Ta zaś nie ukrywa, że jej celem jest religijna indoktrynacja, za pomocą pieniędzy, studentów państwowej uczelni.
Fundacja UAM jest partnerem organizacyjnym, ale wszystkie środki na stypendia pochodzą od darczyńców prywatnych przekazanych do Fundacji św. Benedykta na ten właśnie program stypendialny - wyjaśnia przewodniczący rady Fundacji św. Benedykta Zbigniew Czerwiński.
O stypendium wynoszące 9 tysięcy złotych rocznie, mogą ubiegać się studenci, którzy uzyskają 152 punkty. Można je otrzymać za średnią ocen powyżej 4.0 oraz za publikacje naukowe. Jednak opublikowanie książki o tematyce niezwiązanej z katolicyzmem premiowane jest pięcioma punktami. Ale za esej "Być młodym katolikiem w wymiarze społecznym" już 50, czyli dziesięć razy więcej. Jak łatwo policzyć, wystarczą trzy eseje o tym, jak być dobrym katolikiem i można nie zawracać sobie głowy innymi publikacjami.
Na szczęście uniwersytet nie widzi nic niewłaściwego w finansowym nawracaniu studentów na katolicyzm.
Długo zastanawialiśmy się nad tymi stypendiami - ujawnia prof. Bogumiła Kaniewska, prorektor UAM ds. studenckich. Ale na UAM mamy 38 tys. studentów i staramy się im pomagać poprzez współpracę z różnymi instytucjami. Jeśli są to organizacje działające legalnie i dla szlachetnych celów, to fundatorzy mają prawo decydować, kto otrzyma stypendium.