Trwa ładowanie...
Przejdź na

Robert Sowa żali się na podsłuchy: "W tej sprawie jestem po prostu pokrzywdzony"

148
Podziel się:

"Gdyby coś podobnego przydarzyło się w Stanach równie znanemu kucharzowi, to już by nie pracował" - zapewnia restaurator. "Ani on, ani cała jego rodzina. Bo żyliby z odszkodowania."

Robert Sowa żali się na podsłuchy: "W tej sprawie jestem po prostu pokrzywdzony"

W czerwcu 2014 roku tygodnik Wprost opublikował obszerne nagrania prywatnych rozmów najbardziej wpływowych osób w Polsce, prowadzonych w znajdującym się w warszawskim Pałacu Sobańskich lokalu Amber Room oraz restauracji Sowa & Przyjaciele. Podsłuchiwaniem klientów, między innymi ministrów ówczesnego rządu Platformy Obywatelskiej i PSL-u oraz bogatych biznesmenów, między innymi Jana Kulczyka, zajmowali się pracownicy restauracji: Konrad Lassota oraz Łukasz N. Używali do tego prymitywnych metod - pendrive’ów, ukrytych pod komodami lub w kwiatkach.

Śledztwo wykazało, że kelnerzy działali na zlecenie biznesmena Marka Falenty, powiązanego ze służbami specjalnymi. Większość politologów zgadza się co do tego, że upublicznienie nagrań silnie przyczyniło się do upadków rządów PO i sukcesu wyborczego partii Jarosława Kaczyńskiego. Za swoją działalność kelnerzy dostali od zleceniodawcy 80 tysięcy złotych do podziału. Ale, jak wyznał jeden z nich, robili to nie dla pieniędzy, lecz dlatego, że *nagrywanie niczego nie podejrzewających polityków sprawiało, że czuli się ważni. *

Po ujawnieniu skandalu właściciel restauracji Sowa & Przyjaciele zamknął lokal. Jak ujawnia w najnowszym wywiadzie dla Gazety Wyborczej, pozbieranie się zajęło mu zaledwie pół roku. Czyli znacznie krócej niż Platformie Obywatelskiej, która nie może się pozbierać do tej pory. Mimo to restaurator narzeka w wywiadzie, że w całej tej sprawie niesprawiedliwie oberwał rykoszetem.

Całe życie zajmuję się gotowaniem, a w tej sprawie jestem po prostu pokrzywdzony, ucierpiał mój wizerunek, moi goście, moi pracownicy - żali się Sowa. Oczywiście, jest mi głupio przed gośćmi, którzy mi zaufali, choć oni nie mają do mnie żalu. Mówili mi: "Robert, mamy świadomość, że jak wchodzimy do polityki, to różnie może być”. Niektórzy mówili nawet, że nie wyobrażają sobie, co zrobiliby w takiej sytuacji. A ja na to: "Powiem wam, co by z wami było. Most Poniatowskiego i patrzylibyście, gdzie jest głęboka woda.

Na szczęście w przypadku Sowy nie skończyło się tak dramatycznie. Pół roku po ujawnieniu nagrań otworzył nową restaurację, na Nowogrodzkiej. Czyli na tej samej ulicy, na której znajduje się centrum zarządzania Polską - gabinet szefa Prawa i Sprawiedliwości.

Na Nowogrodzkiej stworzyłem miejsce zupełnie odmienne od poprzedniej restauracji - chwali się w wywiadzie restaurator. Zdecydowałem, że teraz będę działał sam, zamiast łączyć siły z przyjaciółmi. Od teraz więc wszystko firmuję wyłącznie swoim nazwiskiem. I nieskromnie powiem, że mi się udało. Trzeba rezerwować stolik na 2-3 tygodnie do przodu. Otworzyłem też drugą restaurację na Saskiej Kępie. Cieszę się, że mi się wiedzie. Zresztą w całej tej trudnej sytuacji prawie cała gastronomia stanęła za mną. Pisali: "Robert, jesteśmy z tobą". Choć zdaję sobie sprawę, że pewnie byli i tacy, którzy mówili: O, nareszcie się tej naszej kulinarnej gwieździe powinęła noga". Z kolei mój serdeczny przyjaciel, Olaf Lubaszenko, mówił mi: "Pamiętaj, że miarą popularności w show-biznesie jest liczba wrogów". Ja się już do tego przyzwyczaiłem.

Restaurator, chociaż z afery podsłuchowej wyszedł w zasadzie obronną ręką, w przeciwieństwie do większości nagranych polityków, i tak narzeka, że musi pracować. Bo na przykład w takich Stanach Zjednoczonych na takim skandalu zrobiłby interes życia.

Prowadziłem rozmowy z pewną amerykańską agencją, która chciała mi pomóc stanąć na nogi. Jej eksperci powiedzieli mi, że gdyby coś podobnego przydarzyło się w Stanach równie znanemu kucharzowi, to już by nie pracował. Ani on, ani cała jego rodzina. Bo żyliby z odszkodowania - wyjaśnia Sowa. Nie muszę chyba mówić, że sporo na tej całej aferze straciłem finansowo.

Współczujecie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(148)
Gość
6 lat temu
Za pieniądze podatników politycy się u niego stolowali
Gość
6 lat temu
Panie Sowa od zawsze wiadomo ze ma Pan parcie na szkło i uwielbia być celebrytą ale nazywanie siebie gwiazdą kulinarną to już ciężka przesada trochę pokory życzę .
Joan
6 lat temu
Nie wspolczujemy.
Gość
6 lat temu
Wina Tuska!
gość
6 lat temu
I ludzie uwierzyli, że biedaczek o niczym nie wiedział... hahah
Najnowsze komentarze (148)
M.A.Drottenbe...
5 lata temu
Witam po szkole szwedzkiej kucharskiej i45 letniej praktyce w roznych zakatkach SWIATA kulinarnego z przykroscia stwierdzam ze P.Geslerowa nie sprosta zadaniu -tyle garkotlukow z kuroniami ,Sowa stracilem rachube,ale JAKUBIAK jest tylko jeden nie do podrobki GRATULUJE. Pozdrawiam Mikael-Andre Drottenberg
ITAM
5 lata temu
Witam po szkole szwedzkiej kucharskiej i45 letniej praktyce w roznych zakatkach SWIATA kulinarnego z przykroscia stwierdzam ze P.Geslerowa nie sprosta zadaniu -tyle garkotlukow z kuroniami ,Sowa stracilem rachube,ale JAKUBIAK jest tylko jeden nie do podrobki GRATULUJE. Pozdrawiam Mikael-Andre Drottenberg
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam Wybralem juz drzewo i galaz na ktutej ta tuskwa zawisnie. Jak w baanku Bylem w Wietnamie jeden rok w Legji hiszpanskiej 4 lata i 10 lat w Francuskiej legij Cudzoziemskiej.tuskwo nie masz szans dozyc emerytury.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam Wybralem juz drzewo i galaz na ktutej ta tuskwa zawisnie. Jak w baanku Bylem w Wietnamie jeden rok w Legji hiszpanskiej 4 lata i 10 lat w Francuskiej legij Cudzoziemskiej.tuskwo nie masz szans dozyc emerytury.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam Wybralem juz drzewo i galaz na ktutej ta tuskwa zawisnie. Jak w baanku Bylem w Wietnamie jeden rok w Legji hiszpanskiej 4 lata i 10 lat w Francuskiej legij Cudzoziemskiej.tuskwo nie masz szans dozyc emerytury.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
Mikael-Andre ...
6 lat temu
Witam przykro ale jestes tlustym wieprzem -garkotlukim gorszym od kuronia kuroniow. Wstyd prznosisz prawdziwym kucharzom takim jak Jakubiak.i mnie.
gość
6 lat temu
wierzycie w bajki , umowili sie za ile ma podsluchiwac i tyle ,szef a nie wiedzial ze kelnerzy w jego restauracji podslic***a no jasne
gość
6 lat temu
wszedzie go bylo pelno,wreszcie spokoj
sówka
6 lat temu
Wniosek jest jeden: nie dawać w nazwie nazwiska.Kucharz gotuje, zamawia towar, kupuje produkty, a kelnerzy są na sali. Widać,że ci robili co chcieli. Właściwie w każdej restauracji, kawiarni kelner może podsłuchiwać. Zepsucie wizerunku powinno być karalne.Służby powinny zapłacić,ale widać,że strach się bać.
...
Następna strona