W ostatnich dniach wizerunek Piotra Żyły mocno ucierpiał za sprawą emocjonalnego wpisu, jaki opublikowała jego żona na Instagramie. Justyna Żyła wyznała przed całą Polską, że skoczek zostawił ją i dzieci dla innej kobiety.
W jednej chwili sympatyczny śmieszek stał się w oczach opinii publicznej nieczułym i wyrachowanym egoistą, a w Internecie posypały się na niego gromy. W pranie rodzinnych brudów zaangażowali się także znajomi Piotra, którzy twierdzą, że prawda jest zupełnie inna. Z ich relacji wynika, że żona Żyły jest impulsywną histeryczką, a Piotr w rzeczywistości nie ma żadnej kochanki, a po prostu nie mógł już wytrzymać z zaborczą żoną.
Sprawą przejęli się także fani skoczka, którzy zaczęli się martwić, że z powodu afery ucierpi sportowa forma Żyły, która jak wiadomo, jest u sportowców uzależniona także od psychiki. Zaczęli nawet podejrzewać że to właśnie z powodu problemów osobistych Żyła nie startował podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.
Ich obawy postanowił rozwiać sam Adam Małysz, który prywatnie jest kuzynem Justyny Żyły. Dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego twierdzi, że problemy małżeńskie Piotra raczej nie wpłyną destrukcyjnie na kadrę.
Nie będę się wypowiadał na temat rodziny, bo Justyna jest moją kuzynką, a Piotr to także osoba mi bliska - powiedział w rozmowie z Super Expressem. Myślę natomiast, że sprawy rodzinne nie miały żadnego wpływu na formę Piotra. W Korei nie było widać po nim żadnego przygnębienia. Wiadomo, że wewnętrznie przeżywał, iż skacze gorzej niż inni reprezentanci, ale nie dawał tego po sobie poznać.
Justyna i Piotr są małżeństwem od 2006 roku i wychowują dwójkę dzieci - 11-letniego Jakuba i 6-letnią Karolinę.
Myślicie, że uda im się jeszcze zażegnać kryzys?
