Filip Chajzer, po siedmiu latach wytrwałego promowania się w TVN-ie otrzymał dwa tygodnie temu Telekamerę dla "największej nadziei telewizji". Ktoś nieżyczliwy mógłby powiedzieć, że po siedmiu latach lansu ta "nadzieja" sprawia wrażenie nieco przechodzonej, ale nie my. Trudno nie docenić licznych dobrych uczynków Flipa, o których wiadomo z najlepszego źródła: od niego samego. Chajzer stara się, by żaden życzliwy poryw serca z jego strony nie przeszedł niezauważony, więc chętnie opowiada o nich w wywiadach i nagłaśnia na Facebooku.
Ta strategia, jak się okazuje, przynosi wymierne rezultaty. Filip, oprócz świeżo otrzymanej Telekamery może pochwalić się także najwyższymi stawkami na rynku.
Jak donosi magazyn Press, młody Chajzer z zasady nie rusza się z domu za mniej niż 20 tysięcy złotych. Wysokich zarobków Filipa pilnuje jego menedżerka, a obecnie także partnerka życiowa, Małgorzata Walczak, była dziennikarka TVP Info.
Bierze tylko najwyższe stawki - ujawnia w rozmowie z magazynem Press osoba z branży. Przeciętne wynagrodzenie za poprowadzenie eventu to 5-10 tysięcy złotych. Filip Chajzer negocjacje zaczyna od 20-30 tysięcy. Nawet jego ojciec nie rozumie, dlaczego Filip nie zgadza się na poprowadzenie za mniejsze pieniądze nawet jakiejś bardziej prestiżowej imprezy. W tym biznesie to standard, jednak nie dla Filipa. *Uznał, że na tej zdobytej sławie trzeba zarobić tyle, ile się tylko da. *