Piotr K., promujący się jako "najmłodszy polski milioner", od kilku miesięcy znany jest już tylko pod inicjałami oraz dzięki sweterkowi w bałwanki, który miał na sobie podczas zatrzymania przez austriacką policję.
Od 2015 roku był ścigany listem gończym za sprzedaż bezwartościowych produktów i wykorzystywanie agresywnych technik sprzedaży. K. przez wiele miesięcy nie przejmował się nakazem aresztowania, "ukrywał się" i drwił w mediach społecznościowych z organów ścigania. Do czasu... Pod koniec marca minionego roku sąd zadecydował o przedłużeniu wobec K. aresztu tymczasowego.
Jak poinformowała na oficjalnej stronie Prokuratury Regionalnej w Warszawie rzeczniczka, Agnieszka Zabłocka-Konopka, w związku z pojawieniem się nowych dowodów w sprawie oszustw popełnionych przez Piotra K. i jego wspólników, skierowano wniosek o dalsze przedłużenie aresztu tymczasowego. W czwartek Sąd Apelacyjny przychylił się do wniosku.
Prokuratura Regionalna w Warszawie zgromadziła nowe dowody w sprawie (...) przeciwko Piotrowi K., jego byłemu współpracownikowi - Mikołajowi D. oraz czterem innym podejrzanym, które dotyczą przestępstw oszustw popełnionych na szkodę wielu osób. (...) Prokuratura skierowała wniosek do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania wobec Piotra K. na okres jednego roku i trzech miesięcy - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. W treści złożonego wniosku Prokuratura wystąpiła o przedłużenie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym wobec Piotra K. na dalsze 3 miesiące, tj. do dnia 4 czerwca 2018 roku do godziny 12:45.
Prokuratura obawia się, że jeśli Piotr K. wyszedłby teraz na wolność, mógłby znowu próbować uciekać z kraju lub nakłaniać świadków do składania fałszywych zeznań.
Piotrowi K. zarzucono między innymi liczne oszustwa, z popełnienia których uczynił sobie stałe źródło dochodu (...). Zagrożenie surową karą rodzi uzasadnioną obawę bezprawnego utrudniania śledztwa przez podejrzanego w przypadku gdyby pozostawał on na wolności oraz powodować chęć uniknięcia grożącej mu kary poprzez ucieczkę lub ukrycie się. W sprawie realna jest także obawa podjęcia przez podejrzanego w warunkach wolnościowych działań służących nakłonieniu świadków do składania fałszywych zeznań lub skontaktowania się ze współpodejrzanymi celem ustalenia wspólnej linii obrony. Dotychczas uzyskano zeznania ponad 450 świadków, jednak liczba tych osób będzie większa z racji nowych dowodów, którymi dysponuje Prokuratura - informuje rzeczniczka.
Z oświadczenia można też dowiedzieć się, że w ramach zabezpieczenia majątkowego zajęto byłemu celebrycie sporą kwotę pieniędzy oraz luksusowy samochód.
W sprawie dokonano także zabezpieczeń majątkowych poprzez zajęcie obu podejrzanym środków pieniężnych w łącznej kwocie przekraczającej 740 tys. zł., a także samochodu Piotra K., którego wartość szacowana jest na ponad 200 tysięcy złotych - pisze Zabłocka-Konopka.
W oświadczeniu rzeczniczki znajduje się też dokładny opis tego, w jaki sposób K. oszukiwał ludzi. Wynika z niego, że K. oferował bezwartościowe produkty po zawyżonych cenach i uniemożliwiał klientom ich zwrot, naciągając ich na ogromne koszty i strasząc wezwaniami do zapłaty.
Ustalenia śledztwa wykazały, że celem działania podejrzanych było osiągnięcie korzyści majątkowej i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem jak największej liczby osób, które zapłaciły za produkty reklamowane między innymi jako żel do wybielania zębów, środek na odchudzanie oraz żel na stawy. Sprawcy oszukiwali pokrzywdzonych poprzez wprowadzanie ich w błąd zarówno co do właściwości i ceny oferowanych produktów podczas składania zamówienia jak i zamiaru przesłania im zamówionych produktów, możliwości dokonania ich zwrotu oraz rezygnacji ze złożonych zamówień telefonicznych. (...) Podejmowane przez pokrzywdzonych próby telefonicznego zgłoszenia reklamacji skutkowały bardzo wysokimi kosztami finansowymi, ponieważ dla prowadzenia rozmów z klientami Piotr K. uruchomił specjalną linię telefoniczną. Minuta połączenia telefonicznego obciążała wysokimi kwotami rozmówców, którzy próbowali w ten sposób złożyć reklamację dotyczącą zakupionych produktów lub też wyjaśnić podstawy otrzymania "przedegzekucyjnych" wezwań do zapłaty w sytuacji, kiedy nie odebrali produktów od kuriera z uwagi na podjęte wątpliwości, co do ich faktycznych właściwości - czytamy na stronie Prokuratury.
Za popełnione przestępstwa byłemu celebrycie grozi od ośmiu do 12 lat pozbawienia wolności.