Stale rosnąca popularność szafiarek, vlogerek, influencerek i modelek z Instagrama przestała już chyba kogokolwiek dziwić. Tak samo, jak przestały szokować ich półnagie zdjęcia, nietrafione stylizacje czy publikacje w zagranicznych magazynach. Niestety, problemy "pierwszego świata", wciąż są dla nas niezrozumiałe. Maffashion niejednokrotnie udowodniła, że jest delikatnie mówiąc, przewrażliwiona na swoim punkcie. Na przykład wtedy, kiedy płakała na Snapchacie, że Jessica Mercedes ubiegła ją w zmianie fryzury.
Tym razem Maffashion obraziła się na paparazzich, którzy robili jej zdjęcia podczas "minisesji przed restauracją, którą robiła jej koleżanka pod daszkiem, bo padało":
To jest mój prywatny czas. Kurde! Chcę iść do knajpy. Kasia chciała mi szybko zrobić zdjęcie, bo pada, a tam był daszek. Ja rozumiem, że są ludzie, którzy robią ustawki, ale to był mój prywatny czas, ja nie robię ustawek, nie chcę żeby za mną chodzili. Domyślam się, w jakim medium będą te zdjęcia, jak siedzę na krześle, a Kasia robi mi dwie foty. Pewnie będzie tam widać mojego doczepa - martwiła się Maff.
Julia ze Złotowa, gdy zobaczyła obiektyw, założyła kaptur i ruszyła w kierunku fotografa. Gdy dobiegła do auta i próbowała otworzyć drzwi, kierowca auta ruszył i przejechał jej po nodze (a przynajmniej tak wynika z relacji blogerki):
Jeszcze mnie potrącił prawie furą jak podeszłam. Paparazzi przejechali mi po nodze samochodem - mówiła z płaczem. Co do nogi, nie boli, ale but uszkodzony.
W międzyczasie Julia chyba zastanowiła się nad swoim zachowaniem bo InstaStories, na których rozżalona Kuczyńska ubolewa nad swoim losem szybko zostały skasowane. My jednak zdążyliśmy zapisać całość:
Nigdy nie mam żadnego problemu z tym, jak na przykład jestem gdzieś na wydarzeniu medialnym, ktoś robi zdjęcia w jakimś programie. Luz. Mogę gdzieś tam się schować jak wychodzę ze śniadaniówki, a teraz siedziałam sobie tu przy knajpie, widziałam jak mi z lunety robi foty, założyłam kaptur, wstałam, wyszłam, drzwi były zamknięte, szyba przyciemniona, powiedziałam siema, samochód przejechał mi po nodze. Ale robić mi zdjęcia na legalu to mogą, ja zwrócić uwagi nie. Pisanie "hej jesteś osobą publiczną musisz się przyzwyczaić", kiedy dana sytuacja nie jest wam znana, kiedy nie macie styczności z czymś takim i nie wiecie co się wtedy czuje, to średnio możecie pocieszy czy powiedzieć jak powinno się zachowywać - mówiła z wyraźnie poirytowaną miną.
Ma rację?