Dorota Rabczewska ma wyjątkowy talent do zniechęcania do siebie ludzi. Nie ma w polskim show biznesie drugiej osoby, która miałaby na koncie tyle bójek, konfliktów i wulgarnych pyskówek co Doda.
Rabczewska potrafi zrazić do siebie nawet tych, którzy próbowali być jej przychylni, jak np. Karolinę Korwin Piotrowską, która przez wiele lat wypowiadała się o niej głównie pozytywnie, a nawet przeprowadziła z nią kilka długich i "szczerych" wywiadów. W którymś momencie jednak przyjaźń dziennikarki i celebrytki załamała się. Wydaje się że duży wpływ miała na to awantura Dody z Agnieszką Szulim w chorzowskiej toalecie. Wówczas Piotrowska opowiedziała się po stronie prowadzącej Na językach, co wyraźnie nie spodobało się Rabczewskiej. Od tamtej pory obie panie nie szczędzą sobie złośliwości, a konflikt na nowo rozgorzał, gdy Piotrowska ośmieliła się skrytykować pojawienie się Rabczewskiej na okładce najnowszej Vivy.
Dziennikarka zwróciła uwagę, że najwyraźniej panuje moda na ludzi, którzy "często bywają w prokuraturze". Do tego mimo wszystko pochwaliła zdjęcie i stylizację Dody. Rabczewska najwyraźniej poczuła się jednak obrażona, bo poradziła Karolinie na Facebooku, żeby z nią "nie zaczynała". Pod wpisem celebrytki wymieniły ze sobą jeszcze kilka "uprzejmości".
Możliwe, że pyskówka przeniosła się poza media społecznościowe, bo na Instagramie Karolina opublikowała post o... groźbach karalnych. Dziennikarka przytoczyła kilka paragrafów z kodeksu karnego wraz z opisem.
Groźby karalne są najczęściej formułowane słownie (bezpośrednio lub telefonicznie) lub pisemnie (listy z pogróżkami, wiadomości w formie elektronicznej). Przedmiotem gróźb są przeważnie zapowiedzi aktów przemocy, dokonanie szkód na mieniu bądź ujawnienie kompromitujących informacji (o ile takie ujawnienie naruszyłoby przepisy prawa). Czyn ma charakter umyślny - czytamy w definicji.
Komentujący szybko domyślili się, że wpis odnosi się do Doroty, a Karolina sugeruje, że Rabczewska czymś ją straszy. Jedna z internautek napisała, że nie rozumie takiego zachowania Dody, bo Karolina nie napisała o niej nic szczególnie nieprzychylnego. W odpowiedzi Piotrowska stwierdziła, że niestety "większość puka w dno od spodu, a edukacja lekko kuleje".
Myślicie, że pisząc o pukaniu w dno i brakach w edukacji miała na myśli kogoś konkretnego? I czym mogła straszyć ją Rabczewska?