Pod koniec stycznia Janusz Korwin-Mikke niespodziewanie oświadczył, że rezygnuje z mandatu europosła i "wraca do polskiej polityki". Janusz stwierdził, że w Brukseli niepotrzebnie marnował tylko czas, a w Polsce jest na tyle źle, że tutaj jest bardziej potrzebny. Korwin widzi teraz swoje miejsce na fotelu prezydenta Warszawy i zapowiada, że będzie kandydował w najbliższych wyborach.
W Brukseli czuję się jak na wygnaniu. Potworną ilość czasu zabierały mi dojazdy i wszystkie biurokratyczne wymogi. (...) To żaden koniec kariery! Wręcz przeciwnie - ja wracam do polskiej polityki! To do tej pory czułem się na oucie - ogłosił na Facebooku.
Około miesiąc zajęło politykowi dopięcie formalności związanych z odejściem z Parlamentu Europejskiego. Aktualnie 75-latek jest już w Polsce i wraz ze swoją partią Wolność planuje nową polityczną ofensywę. Zanim jednak przejdzie do działania postanowił zadbać o odpowiednie "centrum dowodzenia". W tym celu postanowił kupić nowy dom za 800 tysięcy złotych.
Posiadłość mieści się w podwarszawskim Otwocku. Jak podaje Super Express, rezydencja ma kilka pokoi, salon, budynek gospodarczy, dużą działkę i garaż. Wcześniej w budynku mieścił się gabinet stomatologiczny. Do nowej willi Korwin wprowadził się z 32-letnią żoną Dominiką i dwójką dzieci - siedmioletnią Nadzieją i pięcioletnim Karolem. Korwin uważa, że z kupna domu nie ma co robić sensacji.
Po prostu zamieniłem mój dom w Józefowie, w którym spędziłem większość życia, na dom w Otwocku. Przeniosłem się i żyję w nowym domu - powiedział krótko dziennikarzom tabloidu.
Dom w Otwocku powiększył i tak już spory majątek polityka. Zgodnie z oświadczeniem za 2016 rok Mikke posiada majątek wart około ośmiu milionów złotych. Nietrudno zresztą było mu zgromadzić taki kapitał, bo w Unii Europejskiej zarabiał ponad 30 tysięcy złotych miesięcznie. W Polsce nie może liczyć na choćby zbliżone dochody, zatem nieruchomość, którą właśnie kupił może być jego ostatnią.
Myślicie, że będzie jeszcze żałował oddania mandatu europosła?