Jesienią 2013 roku u Kory zdiagnozowano raka jajnika. Błyskawicznie przeprowadzona operacja i chemioterapia przyniosły dobre efekty. Żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo nawrotu, piosenkarka musi łykać wysokospecjalistyczny lek o nazwie Olaparib. Jest wprawdzie skuteczny, ale także bardzo drogi. Cena jednego opakowania waha się od 18 do 23,5 tysiąca złotych. Na szczęście Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o jego refundacji, przedłużając życie Korze i setkom chorych kobiet.
Piosenkarka, która miesiącami zamartwiała się tą sprawą, znów zaczęła z optymizmem patrzeć w przyszłość. Do tego stopnia, że zaczęła planować nagranie nowej płyty.
Pierwsze przesłanki świadczące o tym, że pomysł nabiera rumieńców pojawiły się kilka miesięcy temu, gdy Kora zgodziła się nagrać piosenkę do spotu reklamowego ING, promującego ekologiczne metody ogrzewania.
Jak tłumaczą specjaliści od emisji głosu, powrót do śpiewania po pięcioletniej przerwie jest wysiłkiem porównywalnym do budowania formy przed maratonem. To jest jak ze sportem. To są mięśnie nie tylko oddechowe - wyjaśnia Julia Chmielnik, trenerka uczestników programu Twoja twarz brzmi znajomo. One znów muszą zacząć pracować.
Jednak nowa wersja Krakowskiego spleenu nagrana na potrzeby kampanii potwierdziła, że Kora wciąż dysponuje mocnym głosem. Jej mąż, Kamil Sipowicz ujawnia, że ośmielona pierwszym sukcesem postanowiła pójść za ciosem.
Kora czuje się bardzo dobrze. Jej fani mogą oczekiwać, że moja żona wejdzie do studia, by nagrywać nowe piosenki - zapewnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Koncerty będę niedługo, wiosną albo latem tego roku.
Agentka artystki także potwierdza te plany.
Całą wiosnę Kora będzie pracować w studiu nagraniowym, a potem zacznie koncertować - zapowiada Katarzyna Litwin.