Kiedy Beata Tadla i Jarosław Kret zdecydowali się udzielić Vivie wspólnego wywiadu, stało się jasne, że coś się szykuje. To właśnie na łamach tego magazynu Kret zawiadomił Agatę Młynarską, żeby nie czekała w domu z kolacją, bo on już nigdy nie wróci, a kilka lat później poinformował Małgorzatę Kosturkiewicz, matkę swojego jedynego syna, że nigdy jej nie kochał. W tym samym wywiadzie oświadczył się swojej nowej dziewczynie Beacie Tadli: Kret: "Ożenię się z Beatą!"
Niestety, pięć lat później postanowił, również w Vivie, ujawnić, że wtedy tylko się przekomarzał, a tak naprawdę to uważa małżeństwo za formę zniewolenia kobiety i jako feminista nigdy by tego Beacie nie zrobił: Tadla i Kret kłócą się o ślub. "Po co deklarujesz, że się ZE MNĄ OŻENISZ? W spełnieniu obietnic nie jesteś najlepszy"
W tej sytuacji uznał, że najlepszym sposobem docenienia Beaty jako kobiety będzie pozostawienie jej samej z kredytem. Tadla jakoś nie sprawia zachwyconej tym pomysłem i podczas prezentacji wiosennej ramówki Polsatu chlipała nieszczęśliwa w kącie...
Jeszcze kiedy podpisywali kontrakt z producentami Tańca z gwiazdami, liczyła na to, że zarobią wystarczająco dużo pieniędzy, by podgonić spłatę rat, które przy takiej kwocie mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Jednak Jarek, jak dało się zauważyć, nawet nie starał się utrzymać ciut dłużej w programie. Na pożegnanie dostał kiełbasę, którą bank raczej się nie zadowoli.
Kreta chyba przerosła fala krytyki, której doświadczył po ujawnieniu zerwania z Beatą. Adam Kraśko groził mu nawet widłami…
W rozmowie z Pudelkiem szedł w zaparte, że ciągle są Tadlą parą, tylko po prostu on nie chce jej krzywdzić małżeństwem ani dyskryminować pomocą w spłacie kredytu. To samo twierdzi w magazynie Party.
Nie rzuciłem Beaty! - zapewnia pogodynek. Dalej jesteśmy w związku, tylko dla wielu osób w boku wygląda on na niekonwencjonalny. Jak wszyscy mamy chwile radości i ciche dni.
Prezenterka nawet nie chciała tego komentować. Zresztą od czasu wyznania Kreta, że to on wkręcił Beatę do Tańca z gwiazdami, stało się jasne, że pogodynek już całkowicie przeszedł do równoległej rzeczywistości.
Skupiam się teraz na synu, tańcu i pracy - wyjaśnia Tadla.
Zdaniem znajomych byłych kochanków, emocje między nimi nadal są silne.
Ciągle wysyłają do siebie ostre SMS-y, widać, że wciąż nie są sobie obojętni - ujawnia informator gazety.