Kończące się związki są w show biznesie sprawą tak powszechną, jak kolejne romanse i zdrady. Niestety mało której parze złożonej z dwóch znanych osób udaje się utrzymać dobrą relację na lata. O Beacie Tadli i Jarku Krecie zrobiło się szczególnie głośno po ich wspólnym wywiadzie dla Vivy, w którym pogodynek bez większej żenady opowiadał o tym, że nie zamierza poślubić Beaty. Na dalszy rozwój wydarzeń nie trzeba było długo czekać, jednak nikt nie spodziewał się, że przybiorą one aż tak przykry dla Tadli obrót:
Dziennikarka ma wyjątkowo pod górkę. Nie dość, że ze swoim byłym już partnerem musiała mijać się na salach treningowych Tańca z gwiazdami (na szczęście to pieśń przeszłości, bo Jarosław odpadł z rozgrywek), to jeszcze pracuje z nim w tej samej stacji, Nowa TV. Podczas nagrania serwisu z okazji Dnia Kobiet doszło do wyjątkowo niezręcznej sytuacji.
W studio obok niej zasiadł Jarosław Kret, opowiadający o ... kwiatach na Dzień Kobiet. Zrobił to z resztą w swoim stylu, sugerując, że kobiety powinny... "wąchać kwiatki na łące":
Za chwilę pójdziemy na łąkę, można zaprosić wszystkie dziewczyny na łąkę, niech się położą i... wąchają kwiaty - rzucił.
Doskonały pomysł - skwitował współprowadzący, zaś doskonałą ilustracją słów Kreta była mina jego byłej partnerki.
Sami zobaczcie: