Rodrigo Alves, czyli najpopularniejszy "Żywy Ken" w historii chirurgii plastycznej przeszedł już ponad 60 operacji, przepuszczając na zabiegi upiększające niemałą fortunę. Brazylijczyk do tej pory przeszczepił sobie włosy, powiększył usta, zmniejszył nos, uwydatnił kości policzkowe, usunął żebra, wszczepił muskulaturę, a nawet... powiększył jądra.
W piątek brazylijski "Żywy Ken" udał się w daleką podróż do Rosji, by w Moskwie spotkać się z prawdziwą Barbie, Tatyaną Tuzovą. Zoperowana do granic możliwości para spotkała się w salonie SPA, gdzie rozmawiali podczas sesji relaksacyjnej.
Rodrigo Alves w ekskluzywnym, moskiewskim salonie fryzjerskim postanowił ufarbować swoje przeszczepione za prawie 100 tysięcy złotych włosy. "Żywy Ken" zmienił kolor drogocennych pukli z miodowego na platynowy blond. Dodatkowo Brazylijczyk korzystając z okazji przedłużył sobie rzęsy.
Spotkanie z "Żywą Barbie" wstrząsnęło 34-latkiem do tego stopnia, że postanowił zwierzyć się brytyjskim tabloidom, że zamierza zostać ojcem:
Teraz, gdy skończyłem z operacjami plastycznymi, będę miał więcej czasu na poświęcenie się rodzicielstwu. Naprawdę chcę mieć psa i dzieci. Zdaję sobie sprawę, że moje dzieci nie będą wyglądały tak jak ja, ponieważ poprawiłem swoją urodę 60 operacjami. Jednak gdyby tylko chciały coś zmienić w swoim wyglądzie, będę je wspierać i płacić za ich operacje, tak jak rodzice finansowali moje.
Myślicie, że Rodrigo sprawdzi się w roli ojca?