Maciej Maleńczuk znany jest ze swoich zdecydowanych poglądów, których broni tak zaciekle, że czasem kończy się to w sądzie.Zanim zaangażował się w politykę i zaczął krytykować Jarosława Kaczyńskiego, sprawiał wrażenie, jakby jego największym wrogiem były kobiety. W tamtych czasach muzyk nie ukrywał, że uważa je wszystkie za interesowne dzi*ki: "Każda żona to dzi*ka!"**
Z czasem jednak Maciej złagodniał, rzucił alkohol, nagrał płytę z piosenkami Wojciecha Młynarskiego i odkrył w sobie pierwiastek kobiecy.
W dzisiejszych czasach kobieta, chcąc żyć pełnią życia, zarabiać własne pieniądze, spełniać się zawodowo, wchodzi w role dawniej zarezerwowane dla mężczyzn - wyjaśnia w kwartalniku Viva Moda. Natomiast mężczyzna, chcąc być mężem, ojcem i kochankiem, musi tę kobietę zrozumieć, czyli musi do pewnego stopnia tą kobietą być.
Muzyk, jak sam przyznaje, nie ma z tym problemu. Jak ujawnia, spędza dużo czasu na pogawędkach z koleżankami o modzie i samochodach.
Lubię siedzieć z dziewczynami i pier*olić o ciuchach - ujawnia w modowym magazynie. Lubię też laski, które mają pasję motoryzacyjną, nie lubię dziewczyn, które nie umieją jeździć samochodem. Szukam takich, z którymi mogę o brykach pogadać. Uważam, że obecnie "prawdziwy" mężczyzna musi mieć w sobie coś z kobiety, a "prawdziwa" kobieta musi mieć w sobie coś z mężczyzny. Ot i tak to wygląda. Choć ONR temu przeczy...