Wielki sukces Prawa i Sprawiedliwości, jakim okazał się program 500+ nie wygląda na zagrożony. Przynajmniej oficjalnie: chociaż coraz częściej mówi się, że świadczenia mogą ulec obniżce, nic nie zapowiada końca wypłacania świadczeń. Jeszcze w tamtym roku Andrzej Duda nosił się podobno z zamiarem zagwarantowania 500+ Konstytucją: Duda chce... konstytucyjnie zagwarantować 500+? "Do Konstytucji można wpisać wszystko, co się chce"
Chociaż pomysł ostatecznie upadł, prezydent i partia rządząca skutecznie wypracowali sobie wizerunek "obrońców dzietności" w Polsce.
Nic więc dziwnego, że w sobotę Andrzej Duda, była premier Beata Szydło oraz kardynał Stanisław Dziwisz wzięli udział w uroczystym chrzcie szesnastego (!) dziecka państwa Nelców z Przeciszowa pod Oświęcimiem.
Wprawdzie prezydent Duda osobiście poprzestał na jednym dziecku, Beata na dwojgu, z których starsze zostało księdzem, zaś Dziwisz, wybitny autorytet w dziedzinie rodzicielstwa, ze względów służbowych nie ma ani jednego, za to we troje bardzo wspierają dzietność w Polsce. Stąd ich serdeczne kontakty z wielodzietną rodziną Nelców, którzy w zeszłym roku gościli w Pałacu Prezydenckim z okazji Dnia Dziecka. Pani Grażyna Nelec była już wtedy w szesnastej ciąży. W rewanżu wraz z mężem Sławomirem postanowiła zaprosić prezydenta na chrzest córki z "wdzięczności za aktywne działanie na rzecz wspierania polityki prorodzinnej państwa".
Ceremonii chrztu małej Zuzanny Marii przewodniczył sam kardynał Dziwisz, zaś prezydent Duda chętnie fotografował się z niemowlęciem.
Cieszymy się, że jest z nami pan prezydent. To wymowny gest, który możemy odczytać jako znak troski o rodzinę. Cieszymy się z obecności pani premier. Rodzice małej Zuzanny Marii przynieśli swoje dziecko, szesnaste z kolei, aby przez chrzest święty stało się dzieckiem Bożym i uczennicą Jezusa Chrystusa - powiedział w homilii były sekretarz Jana Pawła II. Wiemy, że sporo już uczyniono dla nich w ostatnim czasie. Program 500+ stał się prawdziwym błogosławieństwem dla ogromnej rzeszy rodzin, zwłaszcza wielodzietnych, wychowujących dzieci i borykających się z codziennymi trudnościami. Program ten stał się konkretnym wyrazem solidarności całego społeczeństwa, dla którego dzieci są przecież - powinny być - największym skarbem i nadzieją.