W 2015 roku tygodnik wSieci, należący do sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością braci Karnowskich, opublikował numer z okładką, na której znalazł się fotomontaż z Piotrem Kraśko przebranym w mundur stylizowany na Wojciecha Jaruzelskiego oraz nagłówkiem "Medialny zamach stanu". Za dziennikarzem widniało logo "Dziennika Telewizyjnego", a przed nim leżała kartka z logo KOD-u. W artykule znalazły się stwierdzenia, że "Wiadomości Piotra Kraśki walą na oślep, kłamią i manipulują". Kraśko, który był wówczas szefem serwisu, zapowiedział na Twitterze, że pozwie braci Karnowskich.
Zawsze uważałem, że szef serwisu informacyjnego telewizji publicznej nie powinien łatwo robić czterech rzeczy: ulegać emocjom, obrażać się, dawać się prowokować i procesować. Ale dla absurdalnych zarzutów z wSieci po raz pierwszy zrobię wyjątek. W tym czwartym punkcie - pisał oburzony Kraśko.
Przypomnijmy: Piotr Kraśko w mundurze na okładce "wSieci" (FOTO)
Afera odbiła się szerokim echem w mediach, a Piotr niedługo potem stracił pracę w Telewizji Polskiej. Proces w sprawie ciągnął się trzy lata, aż wreszcie doczekał się finału.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, w którym nakazał wydawcy tygodnika przeprosić Kraśkę. Sędzia podkreślił, że Karnowscy nie przedstawili żadnych dowodów na to, że Wiadomości, w czasie gdy kierował nimi Kraśko, dopuszczały się jakichkolwiek manipulacji.
W ocenie Sądu powód wykazał, że strona pozwana naruszyła jego dobra osobiste, a jednocześnie strona pozwana nie wykazała żadnych okoliczności wyłączających bezprawność. Zdaniem Sądu okładka, stanowiąca przerobiony wizerunek powoda, będąca jednocześnie zapowiedzią artykułu zamieszczonego w tygodniku, naruszyła dobra osobiste powoda w postaci jego godności i dobrego imienia. Umieszczenie wizerunku powoda w mundurze stanowi obiektywne porównanie powoda do postaci generała Jaruzelskiego czy występujących w mundurze dziennikarzy Dziennika Telewizyjnego podczas stanu wojennego - czytamy w uzasadnieniu wyroku. Ukazanie powoda w taki sposób jak dziennikarzy w mundurach z czasów stanu wojennego jest manipulacją i dezinformacją.
W trakcie trwania procesu bracia nie poczuwali się do winy i argumentowali, że przedstawienie dziennikarza w mundurze Jaruzelskiego było całkiem zabawne. Karnowski tłumaczył się, że okładka była "satyrą", jednak sąd uznał inaczej.
Ukazanie wizerunku powoda w taki sposób nie stanowi karykatury, lecz stanowi naruszenie jego dóbr osobistych, ponieważ wzmacnia to negatywny przekaz o powodzie. Sąd wskazał również, że niedługo po publikacji powód stracił pracę w TVP - brzmi fragment uzasadnienia.
W ramach zadośćuczynienia sąd nakazał Karnowskim opublikować pisemne przeprosiny, które mają się pojawić w ciągu dwóch tygodni w papierowej wersji tygodnika oraz w ciągu trzech dni na stronie internetowej, gdzie mają widnieć przez 24 godziny. Dodatkowo tygodnik ma przez tydzień wyświetlać na stronie link do przeprosin oraz zwrócić koszty procesu. Kraśko nie domagał się zadośćuczynienia dla siebie, ani na żaden cel charytatywny.
Dziennikarz jest zadowolony z wyroku i podkreśla, że czuł się w obowiązku walczyć o dobre imię zespołu dziennikarzy, którym kierował gdy był szefem Wiadomości.
To był jedyny proces, jaki wytoczyłem jako szef Wiadomości. Uznałem, że byłem to winny dziennikarzom zespołu Wiadomości - programowi, któremu widzowie ufali - powiedział po ogłoszeniu wyroku.
Przypomnijmy, że tygodnik Sieci znany jest z kontrowersyjnych okładek i atakowania dziennikarzy utożsamianych z liberalnymi poglądami, często wspierających otwarcie PO. Słynny był fotomontaż z Moniką Olejnik i "resortowymi dziećmi", a także zdjęcie Tomasza Lisa w nazistowskim mundurze. Skandal wywołała też okładka z Ewą Kopacz w przebraniu... terrorystki.