Ostatnie miesiące i zawirowania wokół ustawy IPN-u pokazały, że daleko nam jeszcze do spokojnej i wyważonej dyskusji na temat historii Żydów w Polsce. Niestety, tak jak w przypadku wielu innych kwestii społecznych, i ta jest zamieniana w pseudo-polityczną przepychankę, na której więcej tracą niż zyskują obie strony.
Bohaterami takiego konfliktu stali się ostatnio Rafał Ziemkiewicz i Magdalena Ogórek, których dziwne twitterowe wpisy stały się elementem wystawy w Muzeum Polin. Przypomnijmy, że Ogórek postanowiła zasugerować Markowi Borowskiemu, że ten zmienił nazwisko z żydowskiego na polskie:
Użycie twitterowych wpisów dziennikarzy TVP oburzyło ich na tyle, żebyła kandydatka na prezydenta postanowiła zażądać przeprosin.
I choć nawet sam Jacek Kurski poprosił Ogórek o wyjaśnienia, a dziennikarze skrytykowali jej wypowiedź, brnie ona w zaparte i właśnie złożyła akt oskarżenia wobec dyrektora Muzeum Polin.
Z powodu pomówienia, jakiego dopuściło się @polinmuseum względem mnie, w tej chwili złożyłam do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia akt oskarżenia przeciwko D. Stoli, dyrektorowi @polinmuseum - poinformowała na Twitterze.
Powinna dalej brnąć w tę sytuację?
Z powodu pomówienia, jakiego dopuściło się @polinmuseum względem mnie, w tej chwili złożyłam do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia akt oskarżenia
przeciwko D. Stoli, dyrektorowi @polinmuseum. pic.twitter.com/tgZ8cclfVH