Robert Makłowicz, chociaż z wykształcenia jest historykiem, zawodowo zdecydował się związać się z gotowaniem. Od dwudziestu lat prowadzi program kulinarno - podróżniczy, emitowany w TVP najpierw pod tytułem Podróże kulinarne Roberta Makłowicza, a przez następne dziesięć lat jako Makłowicz w podróży. Rok temu prezes TVP Jacek Kurski wyrzucił go kurierem z pracy i jeszcze zagroził sądem. Jacka zdenerwowało ujawnienie przez Makłowicza manipulacji i przekłamywania wypowiedzi, jakie stosuje TVP, montując swoje materiały.
W przypadku Roberta chodziło o wykorzystanie jego słów "smakuje wyłącznie słodko i doskonale", odnoszących się do programu Bake Off. Ale ciacho, jako elementu spotu reklamowego całych "mediów narodowych". Zobacz: Makłowicz o zmanipulowanym spocie TVP: "BYŁEM PRZERAŻONY. To jest po prostu "Miś", to niewiarygodne"
Niewykluczone, że Robert jeszcze przed tym smutnym wydarzeniem flirtował z TVN-em, jednak nie chwalił się tym publicznie ze względu na obowiązujący go zakaz konkurencji. Obecnie prowadzi na należącym do koncernu kanale Food Network program utrzymany w dotychczasowej stylistyce Makłowicz w drodze.
W najnowszym wywiadzie dla Vivy przyznaje, że gotować uczył się od kobiet, jednak w jego obecnej branży to przeważnie mężczyźni bywają słynnymi szefami kuchni i otrzymują gwiazdki Michelin. Kucharz wyjaśnia, że pchając się do kuchni trzeba być jednak trochę masochistą, dlatego kobiety rzadziej wybierają tę ścieżkę kariery.
Mężczyzn jest więcej w branży. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego częściej mężczyźni są policjantami i górnikami. Chciałabyś mieć hemoroidy i żylaki po kilku latach stojącej pracy po kilkanaście godzin dziennie w miejscu, w którym często nie ma okien, w którym śmierdzi, bo kondensacja zapachów nawet najbardziej przyjemnych w nadmiarze jest nieznośna? - pyta retorycznie. Tezy, jakoby kobiety gotowały subtelniej, a mężczyźni lepiej, wydają mi się całkowicie irracjonalne. Płeć nie ma tu nic do rzeczy. To jest po prostu potwornie ciężka fizyczna robota i tylko o to chodzi. Mój syn, który przez pół roku miał praktykę studencką w La Vie, trzygwiazdkowej michelinowskiej knajpie w Niemczech, wrócił stamtąd poraniony na potęgę. Miał kompletnie pocięte, pokaleczone ręce. Do tego dochodzi presja, że trzeba zdążyć. Chodzi o fizyczność, taką zwierzęcą niemal fizyczność tej pracy, ale przecież są kobiety, które świetnie sobie z tym radzą i gotują fenomenalnie.
Magda Gessler, chociaż nie wiadomo, czy akurat ją Robert miał na myśli, wyznała niedawno, że od mieszania w garnkach ma trwale zniekształconą jedną dłoń. O hemoroidach, na szczęście, nic nie wspominała.