Od pięciu lat trwa nieustanna walka Magdy Gessler z hotelem Dolina Charlotty. Właściciele hotelu zarzucili restauratorce próbę ucieczki bez uregulowania płatności, agresywne zachowanie, obrażanie personelu oraz groźby, według których miała "obsmarować hotel w Newsweeku".
Konflikt właściciela Doliny Charlotty, Mirosława Wawrowskiego z Magdą Gessler miał swój finał w sądzie, gdzie toczyły się dwie sprawy. Magda Pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie, że decyzją sądu sprawę wygrała.
Kilka godzin po opublikowaniu wyroku sądu, głos zabrała dyrekcja Doliny Charlotty, zamieszczając obszerne oświadczenie, w którym zarzucają Magdzie Gessler manipulacje faktami.
Głos w sprawie postanowił zabrać Roman Giertych, obrońca Magdy Gessler. Na swoim profilu na Facebooku wyjaśnił skąd oburzenie właścicieli Doliny Charlotty:
Magda zwycięska!
Dzisiaj Sąd Najwyższy oddalił, uznając za oczywiście bezzasadną, kasację właściciela Doliny Charlotty od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 24. stycznia 2017 roku, w której to kasacji zaskarżono dwa punkty orzeczenia tego sądu.
W jednym punkcie właściciel Doliny Charlotty został uznany winnym przestępstwa z art. 212 kk popełnionego na szkodę Magdy Gessler i sąd warunkowo umorzył postępowanie przeciwko niemu na okres próby liczący rok, a w drugim sąd umorzył warunkowo postępowanie wobec Magdy Gessler uznając, że poprzednie skazanie dokonane przez Sad Rejonowy jest niezasadne - zaczął swój wyczerpujący wpis.
W dalszej części Roman Giertych wyjaśnił, skąd wzięła się emocjonalna reakcja dyrekcji Doliny Charlotty na ogłoszenie wyroku przez Magdę Gessler w mediach społecznościowych. Właściciele hotelu w swoim oświadczeniu dementując uznanie winy spółki, napisali prawdę - ponieważ to nie spółka została uznana za winną, a jej właściciel:
Dzisiaj w tej sprawie spółka będąca właścicielem Doliny Charlotty wydała oświadczenie, w którym twierdzi że nie została uznana wina spółki. Oświadczenie to ma wprowadzić Czytelników w błąd, gdyż oczywiste jest że w sądzie karnym stwierdza się winę osób fizycznych, w tym przypadku Mirosława W., który jest właścicielem tej spółki. Poprzez taki, prymitywny zresztą, zabieg, próbuje się zatrzeć medialny efekt klęski sądowej. Niestety niektórzy nie potrafią przegrywać.
Ciekawe co okaże się w kolejnym odcinku tej telenoweli.