Tomasz Chada był jedną z ostatnich wciąż aktywnych "żywych legend" na scenie rapowej. Zapisał się na kartach historii polskiego rapu wydając 6 albumów studyjnych i udzielając się gościnnie na wielu płytach innych wykonawców. Chada miał swój udział w powstawaniu takich klasyków gatunku jak płyta Skandal, warszawskiego składu Molesta Ewenement, który po dziś dzień jest elementarzem i obowiązkowym powrotem do korzeni dla początkujących raperów, czy Wzgórze Ya-Pa 3, gdzie nagrywał wspólnie z Liroyem, obecnym posłem na Sejm RP.
14 marca z niewiadomych przyczyn raper wyskoczył przez okno na trzecim piętrze. Został natychmiast przewieziony do szpitala. W trakcie hospitalizacji raper miał zażyć środki odurzające, które wywołały napad agresji. Chada miał demolować salę szpitalną, niszczyć sprzęt i atakować personel, który natychmiast wezwał policję. Funkcjonariusze skuli Tomasza Chadę, a gdy obezwładnienie nie pomogło, przewieźli go do szpitala psychiatrycznego na badania, podczas których zmarł.
Katowicka Gazeta Wyborcza dotarła do informacji ze wstępnego raportu sekcji zwłok: - Wiadomo po niej tylko jedno: specjaliści wykluczyli, aby raper zmarł w wyniku interwencji policjantów, którzy go obezwładnili. Nie użyli oni paralizatora ani gazu, jedynym środkiem przymusu bezpośredniego były kajdanki.
Gdy raper poczuł się gorzej, udzielono mu pomocy. Ponieważ doszło do zatrzymania akcji serca, reanimowano go przez 30 minut. Pomimo wysiłku lekarzy, zmarł.
Oczywiście mogę potwierdzić, że w dn. 18 marca zespół karetki i pogotowia ratunkowego przywiózł pacjenta do szpitala psychiatrycznego w Rybniku z oddziału ortopedycznego szpitala w Mysłowicach. W trakcie przyjęcia do szpitala pacjent zmarł. Nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Pomimo niezwłocznie udzielonej pomocy, nie udało się go uratować. Od razu skierowaliśmy sprawę do prokuratury - mówła WP Justyna Szreter, rzecznik prasowej szpitala.
Śmierć pacjenta nie miała związku z pobytem w Szpitalu Psychiatrycznym w Rybniku, a podczas procedur na izbie przyjęć nie miały miejsca żadne niestandardowe i odbiegające od normy zdarzenia - czytamy w innym oświadczeniu rzecznika.
Środki, które Chada zarzył w trakcie pobytu w szpitalu najprawdopodobniej otrzymał od kolegów, którzy odwiedzili bo tuz przed przykrymi wydarzeniami.
- Przypuszczamy, że Tomasz Ch. mógł dostać to w prezencie od dwóch kolegów, którzy odwiedzili go w szpitalu w sobotę. Teraz ich szukamy - powiedział jeden z oficerów policji.