Od niemal dwóch lat trwa w Polsce zagorzała dyskusja na temat aborcji. Organizacje "pro life" próbują przeforsować projekt ustawy, która nakazywałaby kobietom rodzić dzieci m.in. z gwałtów i z wadami wrodzonymi. Jesienią 2016 roku odbył się pierwszy Czarny Protest, podczas którego kobiety manifestowały na ulicach swój sprzeciw wobec całkowitej delegalizacji aborcji. Od tamtej pory tego typu protestów odbyło się już wiele, ale "obrońcy życia" nie zrezygnowali ze swojego pomysłu, a ich projekt "Zatrzymaj aborcję" został pozytywnie zaopiniowany przez Sejm, co zaowocowało kolejnym wielkim Czarnym Marszem. W miniony piątek w samej stolicy kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Akcję wsparło wiele znanych osób, m.in. Magdalena Cielecka, Natasza Urbańska czy raper Vienio. Część z nich stała się z tego powodu obiektem ataków internautów o prawicowych poglądach, jak np. Maffashion, której zarzucono, że "popiera morderstwa".
Nieprzyjemności spotkały też Katarzynę Zielińską oraz Agnieszkę Hyży, która w Czarny Piątek apelowała na Instagramie o przyłączenie się do protestu.
Zawsze będę za ochroną życia, ale retoryka jaka jest nam narzucana - nam kobietom, jest naruszeniem i pogwałceniem praw i norm o jakie zawsze walczyliśmy. Nie pozwólmy byśmy nie mogły wykonywać badań prenatalnych, nie mogły walczyć o zdrowie nasze i naszych dzieci, abyśmy w sytuacjach tragicznych i patologicznych były zależne od czyiś opinii, decyzji i paragrafów. Bądźmy dziś wszystkie razem w każdym mieście w Polsce, niech nas zobaczą i usłyszą! - pisała Agnieszka.
Jej post spotkał się z ostrymi reakcjami części komentujących, którzy atakowali ją nie przebierając w słowach. Wyjątkowo wulgarny był zwłaszcza jeden z użytkowników, któremu Hyży poświęciła oddzielny wpis.
Tak sobie jadę w sobotę do pracy i czytam wasze komentarze... oczy przecieram ze zdumienia, czytam drugi raz i zastanawiam się czy mam coś ze wzrokiem. Ja rozumiem, że każdy z nas może mieć różne zdanie, że nie zgadzamy się w polityczno-społecznych kwestiach, spieramy i dyskutujemy... ale jakiś poziom komunikacji, granic, prawa powinien być zawsze zachowany. Mogłabym skasować... ale po co? Może lepiej poszukać tego kogoś kto ma odwagę pisać wulgarne, obraźliwe i karalne treści? Człowieku, których chowasz się za (tu pada nazwa nicka użytkownika) chyba masz problem ze sobą, a teraz będziesz miał jeszcze większy, bo dobrze byłoby wiedzieć skąd jesteś, gdzie mieszkasz i co tobą kieruje... - napisała wzburzona celebrytka.
To, co tak zbulwersowało Agnieszkę, to nienawistne i wulgarne komentarze o treści: "Stara i zużyta, twoja ci*a śmierdzi rybą", "Nie rozkładajcie nóg i tyle, zwykłe z was szmaty", "Gdyby gwałt był zły, to w ogóle by go na świecie nie było".
Mam jeszcze kilkanaście takich smaczków, pełnych agresji, symboli śmierci i czaszek - dodała Hyży. Jakby ktoś miał wątpliwości - to jest hejt... najgorszy z możliwych!
Pod wpisem Agnieszki pojawiło się sporo komentarzy, w których internauci przekonywali, że dane "hejtera" powinny zostać upublicznione. Niestety, wulgarny antyfan najpewniej pozostanie bezkarny, bo "zapadł się pod ziemię", a jego konto zniknęło.
Może rząd, zamiast zajmować się zmuszaniem kobiet do rodzenia kalekich dzieci, powinien wreszcie zająć się np. wprowadzeniem kar dla internetowych agresorów?