Choć karierę Mariny należy rozpatrywać raczej w formie żartu, to "śpiewająca inwalidka" ma - zdaje się - całkiem udane życie osobiste. Po wielu latach zabiegów celebrytka zgodziła się na związek z piłkarzem Wojtkiem Szczęsnym, któremuudało się namówić ją na ślub, a niedawno nawet pisał jej piosenki. Teraz Łuczenko jest w ciąży, którą stara się ukrywać, lecz wychodzi to nieco pokracznie. Zwłaszcza że 29-latka nie szczędzi szczegółów swojego życia w rozmowach ze znajomymi, które trafiają na łamy prasy kolorowej.
Z naszych informacji wynika, że już niebawem do małżeńskiego apartamentu w Turynie ma wprowadzić się mama Mariny, Ałła Łuczenko. Marina i jej mama zawsze były bardzo blisko. Ona zawsze była obok, zarówno w momencie sukcesów, jak i porażek. Czasami pełniła rolę menadżerki, czasami asystentki, czasami przyjaciółki, a czasami mamy. Teraz chce być przy córce przy porodzie - zdradza nam osoba z otoczenia byłej piosenkarki.
Przeprowadzka pani Ałły ma wiązać się z rozwiązaniem ciąży celebrytki, które - jak wynika z naszych informacji - jest planowane na maj. Chce być przy Marinie w tym wyjątkowym momencie. Wojtek nie ma nic przeciwko, bo wie, jak jego żona jest związana z mamą, a sam ma z nią bardzo dobre relacje - dowiadujemy się.
Okazuje się, że między Łuczenko seniorką, a "Wojtusiem" jest wielka zażyłość. Oni naprawdę się świetnie dogadują. Ałła jest szczęśliwa, że Marina w końcu trafiła na kogoś, kto o nią tak zabiega i może jej zapewnić stabilizację. Traktuje go jak syna - zdradza nasze źródło. Cóż, finansową stabilizację była piosenkarka ma zapewnioną. Życzymy, by wraz z nią przyszła stabilizacja wizerunku w mediach. Może lepiej jednak pozować z kolejną drogą torebką zamiast blokować Czytelników Pudelka?