Pod koniec 2016 roku Ministerstwo Kultury podpisało umowę z rodziną Czartoryskich w sprawie przekazania resortowi kolekcji dzieł sztuki. W zbiorze obrazów Czartoryskich znajdowała się między innymi słynna Dama z gronostajem Leonarda Da Vinci. Choć o samym uregulowaniu statusu kolekcji było bardzo głośno, a przekazanie dzieł w ręce państwa uznano za ogromny sukces, wysokość transakcji była utajniona, a w kuluarach mówiło się o kwocie 450 milionów złotych. W zbiorach znajduje się około 86 tysięcy obiektów muzealnych, a także książki, rękopisy, prawie 600 wartościowych obrazów oraz nieruchomości.
Niestety, równocześnie z transakcją, którą tak chwaliło się ministerstwo, pojawiły się komentarze, że niepotrzebnie wydano pół miliarda złotych, bo dzieła sztuki i tak należały do państwa, a rodzina Czartoryskich udostępniała je oglądającym, którym raczej było obojętne, kto powiesił obraz na ścianie. Liczyła się sama możliwość zobaczenia cennych obrazów i rzeźb.
Ta sama fundacja, która zarobiła na sprzedaży obrazów prawie pół miliarda złotych (!), miesiąc temu ogłosiła bankructwo. Okazało się, że pieniądze z konta fundacji zostały przelane do raju podatkowego - na konto fundacji w Liechtensteinie.
Tamara Czartoryska, córka Adama Czartoryskiego, założyciela fundacji, napisała specjalne oświadczenie w sprawie sprzedaży dzieł, w którym zarzuca członkom fundacji... działanie z premedytacją:
Od momentu, gdy dowiedziałam się o zamiarach księcia Adama Czartoryskiego i Macieja Radziwiłła co do przekazania funduszy obcej Fundacji, wielokrotnie podkreślałam w pisemnej korespondencji z Maciejem Radziwiłłem, że takie działanie jest niemoralne i potencjalnie łamiące prawo głównie z powodu zagrożenia unikaniem podatków i ryzykiem prania pieniędzy - napisała i dodała, że nigdy nie była zamieszana w sprzedaż dzieł sztuki, a także, że zamierza dopomóc zwrotu pieniędzy do Fundacji Czartoryskich w Polsce: Książę Adam Czartoryski musi zostać zwolniony z obowiązków, zarówno jako założyciel, jak i przewodniczący Rady. Wreszcie, niezwykle ważne jest, aby wszystkie pieniądze uzyskane ze sprzedaży kolekcji sztuki zostały zwrócone Fundacji Czartoryskich i Polsce .
Fundacja ustosunkowała się do zarzutów Tamary. Członkowie zgodnie twierdzą, że to... prywatna sprawa rozstrzygana na forum publicznym:
Nie powinno mieć miejsca przenoszenie konfliktów i nieporozumień rodzinnych na forum publiczne kosztem Fundacji. Szczególnie absurdalne jest stwierdzenie, że transakcja przelewu środków pochodzących od Skarbu Państwa RP, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, stanowi pranie pieniędzy - czytamy w oświadczeniu.
Fundacja zagroziła także, że taka postawa może zakończyć się odwołaniem Tamary ze stanowiska członka Rady Fundacji:
A zatem to, co wcześniej uważała za słuszne i zasadne, aktualnie tak ostro krytykuje, co może być właśnie konsekwencją Jej odwołania ze stanowiska członka Rady Fundacji i pozbawienia możliwości dalszego wpływu na losy Fundacji.