Lidia i Jerzy Owsiakowie są parą od prawie 42 lat. Wychowali dwie córki i razem pracują w Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Uchodzą za jedno z najbardziej kochających się i wiernych małżeństw w show biznesie. Nigdy nie było ani jednego skandalu obyczajowego z ich udziałem, a nie brakuje im wrogów, gotowych rozdmuchać każde nieporozumienie do rozmiarów afery.
W kwietniu tego roku, gdy Lidia Niedźwiedzka - Owsiak odbierała nagrodę Kobiety Roku na gali Twojego Stylu, mąż wkroczył na scenę, by publicznie wyznać jej miłość.
Dziękuję ci za to, jak wspaniale wychowałaś nasze córki - wyznał. Mają swój świat, może trudny jak na dzisiejsze czasy, ale mądry i delikatny, w którym wyraźnie zaznaczone jest to, co dobre i to, co złe. Jestem z nich bardzo dumny. Mnie też nauczyłaś, żeby patrzeć na świat kobiet zupełnie inaczej, bo z rozwagą. *Kocham cię, że bierzesz mnie takiego jakim jestem. *
Jednak, jak się okazuje, między Owsiakami nie zawsze układało się idealnie. Najwięcej problemów nazbierało się na początku ich małżeństwa.
Początki naszego małżeństwa były piękne, wielka miłość i fascynacja, a potem zaczęliśmy dostrzegać swoje wady. Na początku kłóciliśmy się tak bardzo, że byliśmy o krok od rozwodu - wyznała Lidia Niedźwiedzka-Owsiak w rozmowie z tygodnikiem Życie na gorąco. Powiedziałam do Jurka, że małżeństwo to układ dwojga ludzi z różnych rodzin, różnie wychowanych. Zaproponowałam mu, żeby każde z nas zrezygnowało z czegoś dla dobra drugiego, bo inaczej się pozabijamy. Przemyśleliśmy sobie pewne sprawy i zaczęliśmy bardziej się starać, by nie ranić siebie nawzajem. Mamy inne charaktery. Są u nas i burze, i ciche dni, ale w tym wszystkim bardzo się uzupełniamy. To, że tyle lat wytrzymujemy ze sobą, możemy pracować i tworzymy fajną rodzinę świadczy o tym, że jest nam po prostu ze sobą dobrze. Jurek zawsze był ciepłym i kochającym mężczyzną, choć - jak to facet - potrafi być okropny, ale z drugiej strony pamięta o każdej rodzinnej uroczystości. Jest czuły i uwielbia dawać kwiaty i prezenty. Dostaję je nie tylko na rocznice ślubu, ale także na co dzień, bez okazji.