Kiedy Piotr Kraśko spotkał Karolinę Fereinstein, był mężem Dominiki Czwartosz. Rozwiódł się z nią w 2004 roku, a cztery lata później poślubił Karolinę. Kiedy brali ślub, na świecie był już ich starszy synek Konstanty. W najnowszym wspólnym wywiadzie dla Gali Piotr ujawnia, czym ujęła go Karolina.
Pamiętam, że miała na sobie białe bryczesy i niebieską koszulę - wspomina. To musiało być w trakcie zawodów, bo miła jeszcze oficerki. I chyba wtedy pierwszy raz widziałem kobietę w takim stanie i stroju, bo wyglądała bardzo filmowo. Kiedyś umiejętność jazdy konno wydawała mi się czymś niemal nadludzkim. Wsiąść na konia i galopować, skakać, pokonywać przeszkody? Myślę, że jest coś niezwykłego w kobietach bardzo dobrze jeżdżących konno. One mają niezwykłą siłę ducha. Bo zapanowanie nad zwierzęciem, które waży 700 kilogramów nie jest łatwym zadaniem i musisz je przekonać, by zrobiło coś, czego ty chcesz, ale siłą tego nie osiągniesz. Tym bardziej widok niezwykle delikatnej, pięknej kobiety, która panuje nad tym zwierzęciem bardzo mi zaimponował.
Niestety, olśnienie Kraśki o mało co nie powtórzyło pięć lat temu, gdy prezenter, jak zapewnia Kuba Wojewódzki, który postanowił zostać samozwańczym kronikarzem tej romantycznej historii, zadurzył się w najlepszej przyjaciółce żony. Co gorsza, z wzajemnością. Wojewódzki wspomina to jako sytuację, gdy "koleżanka Rozenek weszła do show biznesu jak do agencji towarzyskiej i rozpier*oliła., na szczęście chwilowo, małżeństwo Karolinie Ferenstein"
ZOBACZ: Wojewódzki grozi Majdanom: "Radkowi może opaść szczęka! Rozenek ROZPIER ŁA MAŁŻEŃSTWO FERENSTEIN! Weszła do show biznesu jak do AGENCJI TOWARZYSKIEJ!
Ferenstein nie od razu dała się przekonać, że warto ponownie zaufać niewiernemu mężowi. Ostatecznie zrobiła to pod pewnymi warunkam i po wielu egzotycznych podróżach uznała, że warto dać Piotrowi jeszcze jedną szans. Z urlopu na Malediwach wróciła już w trzeciej ciąży.
Najmłodsze dziecko pary przyszło na świat dwa lata temu, *trzy dni po tym, jak nowy prezes Jacek Kurski wyrzucił Kraśkę z TVP za "rzucanie diabelskich spojrzeń". *
Małżonkowie zapewniają chórem, że nie chcą tego za bardzo wspominać.
Narodziny Lary miękko przykryły całą historię - ujawnia Karolina. Kiedy Piotr stracił pracę, a ja rodziłam, to tylko widziałam w jego oczach przerażenie, ale na zewnątrz udawał, że wszystko jest w idealnym porządku. To są także takie momenty, kiedy czujesz, że mężczyzna, który trzyma swoje nowo narodzone dziecko jest właśnie tym, z którym chcesz spędzić życie. Wracam do tego, bo życie nie opiera się tylko na słowach, ale też na gestach, na czynach. Podczas porodu był ze mną jakiś problem i kiedy zobaczyłam przerażenie Piotra, zanim lekarze podali mi maskę tlenową i zapanowali nad sytuacją, tę miłość, to, że oddał natychmiast córkę i pędził do mojego łóżka, by być ze mną - nic już tego nie przekreśli. Żadne trudne sytuacje życiowe. Każdy miewa trudne momenty. I to jest tylko nasz wybór, którą drogą chcemy pójść. Czy chcemy o siebie zawalczyć i być razem, czy się ugniemy. My żyjemy dla siebie. I nasze wybory są naszymi wyborami. Dobre czy złe - są dla nas i naszej rodziny.