Choć Khloe Kardashian potencjalnie ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia, jej życie nie jest usłane różami. Dotychczas przez rzesze fanów rodu Kardashianów uważana była za najbrzydszą z sióstr. Nie układało jej się najlepiej również w życiu prywatnym: koszykarz Lamar Odom, któremu ślubowała miłość oraz że go nie opuści aż do śmierci, zamiast domowego ogniska wybrał noce z przypadkowymi kobietami w domach publicznych, alkohol, narkotyki i... viagrę.
Zobacz: Dom publiczny, w którym ćpał i imprezował mąż Khloe Kardashian, spłonął... w rocznicę imprezy!
Okazuje się, że szczęścia w miłości nie można kupić za żadne pieniądze. Nie może go również załatwić Kris Jenner. Khloe po nieudanym małżeństwie postanowiła nie zrażać się do koszykarzy i spróbować tym razem z zawodnikiem innego klubu, Tristanem Thompsonem. Kiedy wszystko zaczynało się układać, Khloe zaszła w ciążę i w posiadłości nowego partnera oczekiwała szczęśliwego rozwiązania, na jaw wyszły skoki w bok ojca jej dziecka. Dowody na zdradę są niepodważalne.
Khloe jednak w obawie przed samotnym macierzyństwem nie zdecydowała się rozstać z niewiernym partnerem. Kris Jenner postanowiła więc zamienić zdrady Tristana w dochodowy biznes i zmusiła go do podpisania umowy, w której zobligował się do wpłacania 10 milionów na konto Khloe i ich córki True.
Niestety, Khloe nie może skupić się jedynie na opiece nad córką, ponieważ tabloidy wciąż rozstrząsają jej sytuację rodzinną. Jak donosi Daily Mail, Tristan Thompson podrywał dziewczyny na Instagramie:
Pisał do dziewczyn wiadomości prywatne na Instagramie, a później się z nimi spotykał. Lubi egzotyczne dziewczyny z dużymi tyłkami, które nie wyglądają jak Amerykanki - zdradza osoba z otoczenia Tristana.
Myślicie, że związek Khloe i Tristana przetrwa jego zdrady i medialną nagonkę?