34-letnia kobieta wygrała walkę z rakiem i została kolejną "żywą Barbie"... (ZDJĘCIA)
Katie Rose przyznaje, że za pomocą operacji plastycznych walczy z depresją.
Od kilku lat można zaobserwować na ściankach wzrost obecności celebrytów pozbawionych jakiegokolwiek talentu. Wszystko za sprawą Internetu, który umożliwia darmową promocję w sieci. Niestety, popularność w mediach społecznościowych najczęściej zdobywają influencerzy o patologicznych skłonnościach lub okaleczający swoje ciało, którzy przez ciekawość przyciągają coraz to nowych obserwatorów. Idealnym przykładem na to, że wystarczy wydać mnóstwo pieniędzy w gabinecie medycyny estetycznej, by zostać sławnym, są Brazylijczyk Rodrigo Alves, najpopularniejszy "żywy Ken" oraz Anella, polska lalka Barbie.
Niedawno popularność w sieci zdobyła kolejna "żywa Barbie" - Katie Rose. Dziewczyna przyznaje, że operacje plastyczne to jej sposób na walkę z depresją, z którą zmaga się od kilku lat. Sposób na wygraną z chorobą odkryła zaraz po stoczeniu innej walki: dwa lata temu lekarze wykryli u Rose nowotwór piersi. Konieczna była mastektomia, która odebrała dziewczynie resztki pewności siebie. To wtedy zdecydowała się powiększyć biust.
Zobaczcie, jak wygląda nowa "Żywa Barbie". Ładniejsza od Anelli?
Przygoda Katie Rose z medycyną estetyczną zaczęła się zaraz po wygranej walce z rakiem piersi. Kobieta, by pokonać nowotwór, zmuszona była poddać się mastektomii. Po niej zdecydowała się na zabieg wszczepienia implantów.
Katie Rose od kilku lat zmagała się równiez z depresją, na którą lekiem okazały się sztuczne piersi, które dodały dziewczynie pewności siebie. "Miałam wspaniałe dzieciństwo, pełne wzlotów i upadków, a walka z depresją pojawiła się w życiu później"- mówi.
"Żywa Barbie" postanowiła iść za ciosem i zdecydowała się na kolejne poprawki. Powiększyła usta oraz upiększyła twarz wypełniaczami - między innymi kości policzkowych: "To było naprawdę trudne znaleźć się w miejscu, w którym przestajesz martwić się co pomyślą ludzie i zaczynasz żyć swoim życiem" - przyznaje Rose.
Niestety, operacje plastyczne to drogie hobby, na które Katie Rose nie ma pieniędzy. W tym celu szuka sponsorów, którzy ufundują jej kolejne zabiegi.
Katie Rose w mediach społecznościowych pełni funkcję influencerki. "Żywa Barbie" reklamuje gadżety erotyczne, których zastosowanie pokazuje na sobie...
Rose przyznaje, że ludzie najczęściej zadają jej pytania: "Dlaczego?" oraz "Kto ci to zrobił?", jednak nie przejmuje się tym: "Nie zajmuję się hejterami. Szkoda mi czasu na negatywne emocje. Nie obchodzi mnie, co inni myślą. Jestem szczęśliwa i tylko to się liczy. Żyję pełnią życia i staję się coraz bardziej plastikowa, bo tego chcę. Dzięki zabiegom jestem tak pewna siebie" - zapewnia.
Zobaczcie, jak wygląda nowa "Żywa Barbie". Ładniejsza od Anelli?