Ciężko nie podziwiać wytrwałości, z jaką Joanna Majstrak snuje się na obrzeżach show biznesu w nadziei, że ktoś pomoże jej zrobić karierę. Zaczęła od chodzenia ze starszym o 48 lat Edwardem Linde-Lubaszenko, ojcem Olafa. Potem rozebrała się dla Playboya i całowała publicznie z kobietą. Kiedy zaczęła zapewniać w wywiadach, że jest biseksualna, powiało desperacją...
Najlepsze chwile w swojej karierze przeżyła, kiedy media podejrzewały ją o związek z Hubertem Urbańskim. Niestety, szybko wyszło na jaw, że została wynajęta przez agentkę Huberta, która dzwoniła po agencjach aktorskich, szukając mu kogoś na imprezę: Agentka Urbańskiego SZUKAŁA MU DZIEWCZYNY NA IMPREZĘ! Zgodziła się tylko Majstrak...
Od tamtej pory Hubertowi udało się powrócić do pierwszej ligi za sprawą reaktywowanych Milionerów, a Majstrak dale się snuje...
Ostatnio postanowiła zainteresować Super Express swoimi metodami dbania o urodę.
Dla mnie jako aktorki mój wygląd ma znaczenie - opowiada z tabloidzie. To, jak się prezentuję, jest poddawane ocenie widzów i przez to jestem narażona na krytykę. Lubię czuć się ze sobą dobrze, a jednym ze sposobów na dobre samopoczucie jest wizyta w gabinecie kosmetycznym. Bardzo lubię mikrodermabrazję, kwasy migdałowe i maseczki. Teraz pierwszy raz poddałam się zabiegowi mezoterapii igłowej, ponieważ moja skóra potrzebuje dużej dawki nawilżenia i odżywienia. Niestety, zabieg nie był przyjemny, ale czego się nie robi dla urody.
Widać, że tak się stara?