Bycie celebrytą to wbrew pozorom bardzo wymagająca rola. Trzeba bowiem na bieżąco dostarczać gorących newsów na swój temat, co jest tym trudniejsze, jeśli nie ma się wiele do zaoferowania. W przypadku "żywych lalek" kolejne operacje zniekształcające ich ciało, które z czasem coraz mniej przypomina ciało żywego człowieka, są okazją do "autopromocji".
Z takiej formy sławy korzysta Rodrigo Alves, którego kolejne operacje przestały już chyba kogokolwiek dziwić. Celebryta, który ostatnio wyciął sobie żebra i powiększył jądra, czas wolny spędza ze swoją przyjaciółką, Sophią Vegas Wollersheim. Para przechadzała się po Los Angeles w gorsetach i w towarzystwie pieska.
Przypomnijmy, że Alves od jakiegoś czasu zaczyna martwić się, że jego ciało wkrótce się rozpadnie: "Żywy Ken" szczerze o usunięciu żeber: "Zostały mi blizny na plecach. Zastanawiam się, CO JA SOBIE MYŚLAŁEM…"
