Joanna Górska to dziennikarka Polsatu, która zasłynęła publiczną walką z rakiem piersi, o której otwarcie i odważnie mówiła w mediach społecznościowych. Górska chciała w ten sposób wesprzeć wiele kobiet zmagających się z chorobą, dla których słowo otuchy popularnej dziennikarki mogło wiele znaczyć. Mimo złego stanu zdrowia, Górska starała się być aktywna zawodowo. Nawet skutki uboczne chemioterapii nie zatrzymały jej ani na chwilę. Górska tuszowała brak włosów różnymi perukami i nie pozwoliła chorobie pokrzyżować jej planów.
W sobotę Joanna Górska za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się swoim fanom, że udało jej się pokonać notwór.
KONIEC - napisała pod zdjęciem zrobionym zaraz po wyjściu ze szpitala.
W rozmowie z magazynem Viva! Górska ponownie poruszyła temat nowotworu. Dziennikarka pomimo zakończenia leczenia, wciąż obawia się powrotu choroby:
Raka się nie da zbagatelizować, to nie grypa, którą się przechodzi i zapomina. Będę pilnować badań. Boję się, że rak wróci, ten strach będzie we mnie już zawsze. Muszę trzymać rękę na pulsie. Jeśli wróci, chcę go szybko złapać - wyznaje.
Górska jednocześnie postanowiła podziekować stacji Polsat News, która pomogła jej zachować równowagę pomiędzy "normalnym życiem", a czasem spędzonym w murach szpitala:
Do pracy już wróciłam. Pracowałam również w czasie chemioterapii. Jak tylko lepiej się poczułam, wskakiwałam na grafik. To była namiastka „normalnego życia”. Poniedziałek, wtorek, środa do pracy, a od czwartku do niedzieli dochodzenie do siebie. Tak funkcjonowałam przez wiele tygodni. Super, że stacja mi na to pozwoliła - mówi i dodaje, że choroba zmieniła jej światopogląd na lepsze: Inaczej postrzegam świat, przejmuję się wieloma rzeczami, ale już nie tak bardzo. Gdy koleżanka opowiada, że znowu pokłóciła się z partnerem, a inna, że bardzo przeżywa, bo źle wygląda w sukienkach, staram się im powiedzieć, że szkoda życia na pierdoły.