Kanye West lubi dzielić się z fanami swoimi przemyśleniami na każdy temat. W jednym ze swoich tweetów nazwał prezydenta Trumpa bratem, z którym łączy go "smocza energia". Przy okazji zmieszał z błotem Baracka Obamę, co zaskarbiło mu sympatię Trumpa i… nikogo więcej. Jak się okazało, wśród fanów Westa nie ma zbyt dużo osób o republikańskich poglądach, więc oberwało mu się za popieranie szowinisty i rasisty.
W innym wpisie Kanye stwierdził, że więzienia są lepsze od niewolnictwa, bo niewolnikami byli tylko Afroamerykanie, zaś w więzieniach siedzą także biali, więc w zasadzie można je uznać za placówki całkowicie demokratyczne.
Więzienie jest czymś, co jednoczy nas jako jedną rasę - przekonywał muzyk. Czarni i biali, jedna rasa. To tak, jakbyśmy byli jednością, jedną ludzką rasą.
W końcu z zadziwiających wypowiedzi musiała go wytłumaczyć żona, Kim Kardashian:Kim tłumaczy się z dziwnych postów Kanyego na Twitterze: "Myśli niezależnie, to chyba nie jest zabronione?"
W najnowszym wywiadzie dla TMZ Live Kanye wyznał rozbrajająco, że jego kontrowersyjne opinie były wynikiem zażywania opioidów i to w ilościach znacznie większych niż dopuszczają lekarze.
Byłem zaje*iście naćpany, bracie - ujawnił Kanye, wspominając swoje spotkanie z Donaldem Trumpem w 2016 roku. Byłem na opioidach. Uzależniłem się od nich.
Czyli to jednak nie "smocza energia" i pokrewieństwo dusz ich połączyło, tylko ciężkie leki, działające na centralny układ nerwowy. Albo muzyk przestraszył się reakcji fanów i uznał, że łatwiej będzie wytłumaczyć się z nałogu niż z popierania Trumpa
Jak ujawnia, polubił opioidy po tym, gdy przepisali mu je lekarze jako środek przeciwbólowy po liposukcji, której Kanye poddał się w 2016 roku.
Zdecydowałem się na liposukcję, bo nie chciałem być gruby jak Rob Kardashian - wyznał w wywiadzie. Nie chciałem, żeby ktoś nazwał mnie grubym, tak jak ja zrobiłem Robowi przed moim ślubem z Kim. Przez to nie został na ceremonii tylko od razu poleciał z powrotem do domu. Po liposukcji dali mi opioidy.
Opioidy należą do substancji błyskawicznie uzależniających. Czasem wystarczy zaledwie kilka dni. Tak stało się w przypadku Westa. Kiedy skończyły mu się legalne recepty, zaczął kupować opioidy na czarnym rynku, chociaż, jak wyznał, spanikował, gdy zatroskany diler ostrzegł go, że opioidy "mogą zabić jego geniusz".
Dwa dni po tym ostrzeżeniu Kanye znów wylądował w szpitalu, gdzie ponownie podano mu opioidy.
Od dwóch tabletek dziennie przeszedłem do łykania siedmiu - wyznał w wywiadzie. Przez cały 2016 rok byłem naćpany. Dlatego pisałem te tweety.
Kanye zapewnia, że obecnie całkowicie kontroluje swój nałóg i łyka „może jedną pigułkę na tydzień". Twierdzi, że nie może całkiem odstawić leków, bo jego wizje za bardzo przerażają jego samego i wszystkich wokół.
Wszyscy boją się mnie i moich pomysłów, więc biorę pigułki, żeby nie chodzić do szpitala - wyjaśnia West. I wszyscy są szczęśliwi...
