Emmanuel Macron i jego żona przyzwyczaili świat do swojego luźnego podejścia do sztywnych zasad dyplomacji i etykiety. Macron zasłynął ostatnio wpadką, którą podbił serca Australijczyków - żonę tamtejszego premiera nazwał "smakowitą", myląc angielskie "delicious" z francuskim "delicioux" ("olśniewająca").
W ostatnich dniach Macron przebywa w Nowej Kaledonii - zamorskim terytorium należącym do Francji, którego mieszkańcy w referendum mają zdecydować o przynależności do tego kraju. Jeśli większość mieszkańców zagłosowałoby za niepodległością, byłoby to pierwsze terytorium, które odłączyłoby się od Francji od 1980 roku.
Macron pojawił się na wyspie Ouvea, gdzie mówił do jej mieszkańców o relacjach wiążących Francuzów z Nową Kaledonią.
Bez was Francja nie będzie taka sama - głosił, przechadzając się wśród mieszkańców wyspy w wianku na głowie. Ci chętnie robili sobie selfie z francuską głową państwa, która - tym razem - prezentowała się wyjątkowo spektakularnie.